Z okazji 7 lipca, wypisałam kilka rzeczy których bardzo, bardzo mocno sobie życzę.
Mam totalnego świra na punkcie urodzin. Spokojnie, nie tylko swoich. Moich bliskich też (lub bardziej ) . Lipiec jest dla mnie szczególny od tym względem, 6 lipca urodziny obchodzą moje ulubione bliźniaczki na świecie czyli moja Mama i jej siostra. Pod koniec czerwca znów świętuje Tata, a na początku sierpnia mój drogi M.
Dobra, ale przez chwilę skupię się na koncercie życzeń do samej siebie. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że spełnienie tych marzeń poprawi nie tylko moje życie 🙂
Zatem… chciałabym, aby po 7 lipca świat wyglądal następująco:
Zarówno za biurkiem jak i za kierownicą ciągnika rolniczego. Temat rzeka, no nie? Wiem, bardzo ogólny. Ale za to szczególnie dotkliwy. Mam wrażenie, szczególnie ostatnio to do mnie mocniej dociea, że kobietom po prostu można mniej. Bezpośrednia i merytoryczna komunikacja prowadzona przez faceta będzie odbierana jako profesjonalna. Gdy tak samo będzie chciała mówić i działać kobieta – bez upiększeń, turbo miłego tonu, upiększeń, zostanie odebrana jako wredna baba.
Mam ogromne szczęście móc funkcjonować (szczególnie w rolnictwie) wśród osób, które akceptują moje „traktorowe” działania. Niesamowicie doceniam wsparcie, bo dzięki niemu mam ochotę i siłę działać. Z drugiej jednak strony mam poczucie, że wolno mi mniej. Bo jestem kobietą. A kobietom wypada i nie wypada milion rzeczy. Mają się się dostosować. W imię? Stereotypów, wkręcania staroświeckich norm społecznych lub po prostu „bo tak”.
Staram się z tym walczyć i czasem obrywam. Trudno, nie poddam się 😀 Widząc, jak duże zrozumienie otrzymałam od 25 tysięcy ludzi, którzy śledzą moje działania i dzielą siędobrym słowem wiem, że damy radę. A projekt, który jeszcze podkreśli siłę kobiet już się kroi… 🙂
Kolejny temat/życzenie na elaborat. Za to, że praca rolników jest MOCNO niedoceniana, winię trochę brak edukacji. Nas wszystkich. Nie uczymy innych, nie dowiadujemy się sami. Łatwiej nam taplać się w tym co nam się wydaje, niż faktycznie zagłębić, na czym polega praca na wsi. Wielka szkoda, ale lubię myśleć, że moja cała tractormaniowa działalność dąży do tego, aby trochę to myślenie zmienić.
Patrz punkt wyżej i dodaj do świadomości czystą dumę i ogromne wsparcie.
Na tym polu (polu, hehe kumacie jak tematycznie?) mamy wiele do poprawy. Dobra wiadomośc jest taka, że technologia w rolnictwie rozwija się w tempie galopującym. Życzę sobie i innym by rolnictwo, szczegółnie w Polsce te technologie kreowało, wprowadzało i z nich korzystało jeszcze bardziej. I by nigdy nie brakowało na to środków.
Musiałam walnąć coś totalnie egoistycznego. Dlaczego dwa? Bo jeden to będzie cudowny, odrestaurowany klasyk. To będzie taki jeżdżący kawał ciągnikowej historii. Drugi będzie nowszy, ale nie za duży. Silny, ale skrętny i dość ekonomiczny. Może nawet… z lodówką? 😀
To jest akurat takie życzenie, że jego realizację mogłabym sobie zafudnować sama i to szybko. Przynajmniej jego pierwszą część. Trochę za dużo czasu spędzam w murach zamiast wśród ukochanej przyrody. Ciągnikiem jeszcze nie mogę jeździć kiedy chcę. Ale… od czego są życzenia, żeby sobie marzyć, co? 😀
Bliżej, jak najbliżej, jak najwięcej: Rodzina, Przyjaciele, znajomi którzy mnie motywują, inspirują, bawią a jak trzeba, dadzą kopa do działania.
Jak najdalej, proszę: malkotenci, ludzie pełni złych intencji i nerwów.
Taka oto moja lista.
A Wam, niezależnie od tego, czy macie urodziny, imienimy czy po prostu chcecie świętować słoneczny dzień – życzę Wam wszystkiego cudownego!