Wielu widzi wnim maszynę. Niektórzy widzą miłość!
Ten post jest ciągiem dalszym tego, co wczoraj pojawiło się na profilu Tractormanii na FB. Jego przekaz jest dla mnie na tyle ważny, że postanowiłam rozwinąć go nieco na blogu.
Skaczę sobie ostanio po Instagramie (ej, znasz już moje konto magda.tractormania? 😉). Oglądam profile agro i trafiam między innymi na takie foty.
Wiadomo, maszyna inaczej wygląda w pracy, nie zawsze są takie miód malina widoki, ale no kurczę.
Jak można nie widzieć, jaki ten ciągnik jest wyjątkowy?
Wielu się zachwyca samochodami. Jednego z największych fanów motoryzacji, tej samochodowej ma nawet w domu. Nie zrozumcie mnie źle. Doceniam urok klasyków. Te sportowe auta, czasem też są ok.
Boziu słodki w morelach, przecież taki ciągnik to ma siłę, moc. On pociągnie każdą maszynę towarzyszącą a jak trzeba, to i inny traktor w błota w polu wyratuje, albo auto z rowu, czemu nie. Bohater z blachy napędzany olejem napędowym. Do tego wygląda, brzmi, pracuje, zachwyca. Czym dokładnie?
Pomyśl, jak wyglądałoby wypuszczenie jakiegokolwiek innego pojazdu silnikowego w pole. Padnie, przepadnie. I najpewniej w tym polu zostanie. A traktor – technologia opracowywana od końca XIX wieku do dziś. Kiedyś ciężki, parowy pojazd na stalowych kołach, dziś nowoczesny czasem nawet już autonomiczny.
Teraz to jest polowy statek kosmiczny.
Zaorze, zasieje, nawiezie, zbierze. Wszystko, co chcesz, to masz. Miastowi głównie pożywienie. Rolnicy sprzęt który umożliwia sprawniejszą pracę. Technolodzy, technicy, mechanicy, i wiele innych ekspertów pracuje od dziesięcioleci nad tym, aby efektywność pracy zwiększa się z roku na rok. A tego przełomu doświadczamy wszyscy.
Dlatego uwielbiam te moje traktory kochane i doceniam rolników, którzy na nich pracują.
Chyba już wiem, co będę podsyłać tym, którzy znów zapytają, a skąd ta pasja do ciągników.
Wielu widzi w nich maszynę. Niektórzy widzą miłość!
A Ty, w której grupie jesteś?