Już za moment, za chwilę. Jutro lecimy na Agro Show. Czemu tak się cieszę? Powód mam całe mnóstwo!
Każdy kto się wybiera, był albo jest na Bednarach ma swoje powody. Te główne wskazał już Sławek w ostatnim AgroEkspercie. Teraz czas napisać, po co Madzix jedzie na największe targi w Polsce.
#1 Ludzie
Większość jeździ dla maszyn – ja też. Ale spotkanie z ludźmi są nie do przecenienia. Niesamowite, że ludzie z najróżniejszych stron Polski zjeżdżają się do jednego miejsca, w jednym czasie. Nieważne, czy mają do pokonania 20 kilometrów czy 400 – prawdziwi zapaleńcy są właśnie tu. Tych rozmów i spotkań nie zastąpi nic. Jako autorka Tractormanii z największą przyjemnością spotkam się z czytelnikami bloga, którzy zadeklarowali swoją obecność. Jako sentymentalistka, spotkam się ze starymi znajomymi, oczywiście z branżuni. Jako prowiec będę ścigać dziennikarzy. Na koniec (wpisu, nie dnia) rozmowy z przedstawicielami poszczególnych marek – nie mogą ode mnie uciec i są wszyscy w jednym miejscu. Może być lepiej?
#2 Maszyny
Numer dwa, ale za numerem jeden tylko centrymetr. Na co dzień, żeby zobaczyć tyle nowych maszyn, musiałabym przejechać kilkaset kilometrów – od dilera do dilera, po całym kraju. Ich obecność na tragach zaoszczędza mnóstwo czasu, a w zamian oferuje możliwość zobaczenia wszystkich cudowności. I to nie w informacji prasowej czy w galerii, ale zupełnie na żywo. Producenci chcą pokazać dużo nowości, np. Zetor pochwali się Crystalem, New Holland serią T7. Mogę dotknąć, usiąść w kabinie, zapytać o nią handlowca… Teraz Case, za chwilę Kubota, potem Valtra i John Deere. Wszystko mogę, ogranicza mnie tylko czas. Każda minuta na wagę złota, w końcu jedziemy tylko na jeden dzień.
#3 Atrakcje
Atrakcją jest #1 i #2 ale… Organizatorzy AgroShow wiedzą, że impreza robiona z takim rozmachem musi zawierać jakieś frykasy oprócz standardowych stoisk wystawców. Owszem, maszyny są nie lada rarytasem, ale trzeba wzbogacić plan tak, aby dodatkowo przekonać nieprzekonanych. Przejrzałam plan targów i już wiem, gdzie na pewno się wybiorę. Numer jeden to pokaz TOTY czyli Tractor of The Year, a dokładnie modeli, które o ten tytuł aspirują (więcej o tym konkursie przeczytacie tu). Liczę, że załapię się na pokaz ciągników o mocy 140 KM – 160 KM, który odbędzie się na pasie startowym. Agro Show w tym roku proponuje również grę terenową. Jestem bardzo ciekawa, co to takiego… Ponadto każdy z wystawców na pewno przygotował coś ekstra, coś bardziej lub mniej nowatorskiego. Z przyjemnością to zbadam zarówno jako gośc tragów i jako czujny obserwator Agro PR-u.
Mam nadzieję Jestem pewna, że (tradycyjnie) 7 godzin minie jak 15 minut. Cieszę się właściwie na wszystko, bo uznaję Agro Show niejako za święto rolnictwa. Dzisiaj zatem tekst poztywny, emocjonalny, ALE już niebawem spojrzę na targi okiem prowca i… sami zobaczycie. Będę ostra (tak, tak, potrafię :D).
Do zobaczenia!