Rolnik, który został sparaliżowany w wypadku samochodowym, zaprojektował własny wciągnik, by móc nadal pracować.
Martin Murphy z Irlandii w 2013 roku uległ poważnemu wypadkowi. W jego wyniku jes sparaliżowany od klatki piersiowej w dół. Utracił przez to wiele możliwości w życiu i pracy. Między innymi samodzielnie wejście do kabiny ciągnika rolniczego.
Próbując odzyskać choć częściową niezależność, Martin opracował plany podnośnika, który wniesie go do kabiny i pozwoli na pracę.
Po wypadku spędziłem trzy miesiące w Narodowym Centrum Rehabilitacji. Bardzo mi to pomogło i pozwoliło zaakceptować fakt, że nie będę chodził. Na szczęście wciąż mogę korzystać z rąk. Wciąż pracuję na farmie mojego taty. To w sumie 100 akrów. Za każdym razem jednak musiałem prosić kogoś o pomoc, by moc wsiąść do traktora.
Kiedy Martin zobaczył podnośnik w telewizji, wiedział, że to nadzieja dla niego. Postanowił spróbować. Poszedł do biura inżynierów w Drogheda i zaprezentował swój pomysł. Zgodzili się! Po kilkunastu miesiącach mógł zamontować sprzęt na traktorze.
Martin użył podnośnika po raz pierwszy użył podnośnika na początku stycznia tego roku, ponad 5 lat po wypadku. Jakie poniósł za niego koszty? Około 4 tysiące złotych (1 100 euro) za dźwignik i siedzenie, kolejne trzy tysiąc (700 euro) za sterowanie manualne.
Jak mówi zainteresowany, te koszty są niczym w porównaniu z tym, co podnośnik mu dał i ulepszył jego życie.
Mam poczucie niezależności, Mogę pracować, wyjść z domu i zająć głowę tym, co trzeba.
Źródło artykułu: independent.ie