Rozmawiam z Radkiem Bieleckim, członkiem zarządu oraz dyrektorem ds. handlu w firmie, o sukcesach, wyzwaniach, a także innowacjach, które wyróżniają Pronar na tle międzynarodowej konkurencji.
Firma Pronar
Pronar to firma, która od 35 lat z dumą reprezentuje polską myśl technologiczną na arenie międzynarodowej. Z siedzibą w Narwi, Pronar stał się jednym z największych producentów maszyn rolniczych, recyklingowych i komunalnych, a jego nowoczesne fabryki, których jest już dziewięć, dostarczają produkty do 90 krajów na całym świecie. Warto podkreślić, że Pronar to w 100% polska firma, która kontroluje każdy etap produkcji – od komponentów po gotowe maszyny.
Sukces Pronaru nie jest przypadkowy. Firma nieustannie inwestuje w nowe technologie i jakość swoich produktów. Co ważne, niemal wszystkie komponenty wytwarzane są w ich własnych zakładach, co pozwala na pełną kontrolę nad jakością i niezawodność. Jako rezultat Pronar może z powodzeniem konkurować z największymi światowymi graczami, oferując produkty, które cieszą się uznaniem w Polsce i za granicą.
Technologie, które wyróżniają Pronar
Pronar to firma, która nie boi się inwestować w innowacje – to właśnie one sprawiają, że marka wyróżnia się na światowym rynku. Pronar, jako jeden z dwóch największych producentów felg do maszyn wolnobieżnych na świecie, jest doskonałym przykładem na to, jak polska myśl techniczna może skutecznie konkurować z czołowymi graczami na arenie międzynarodowej.
Firma rozwija także zaawansowane technologie w zakresie recyklingu. Kruszarki, zdolne do przetwarzania nawet najtwardszych materiałów, stawiają firmę w roli lidera w tej kategorii. Warto też wspomnieć o nowoczesnych przyczepach skorupowych – ich unikalna konstrukcja z jednego kawałka metalu zapewnia wyjątkową trwałość i efektywność. Pronar, dzięki takim rozwiązaniom, nie tylko zdobywa kolejne rynki, ale również wyznacza nowe standardy w swojej branży.
Wyzwania
Pronar, choć jest jedną z czołowych polskich marek, nie zawsze miał łatwo. Wycofanie się z produkcji ciągników – mimo wcześniejszych sukcesów – to jedna z tych decyzji, które wymagały sporej odwagi. Kiedy konkurencja stawiała na ogromne kampanie marketingowe, Pronar zdecydował się obrać inną drogę, skupiając się na swoich mocnych stronach – dzięki tej elastyczności firma mogła rozwijać się w innych obszarach i utrzymać swoją pozycję lidera.
Ekspansja na nowe rynki, zwłaszcza w Azji, również nie była prosta. Zmagania z lokalnymi producentami, różnice kulturowe oraz techniczne – to wszystko wymagało od Pronaru nie tylko cierpliwości, ale i przemyślanej strategii. Czasem trzeba było się cofnąć, by potem wejść na rynek z jeszcze większą siłą. Właśnie te wyzwania sprawiły, że Pronar stał się silniejszym i bardziej konkurencyjnym graczem na arenie międzynarodowej.
Witam Was bardzo serdecznie. Nazywam się Magda Urbaniak, a to jest Agromania. Moim gościem dzisiaj jest Radosław Bielecki. Witam Cię serdecznie. Członek zarządu, dyrektor do spraw handlu w firmie Pronar. I właśnie o Pronarze dzisiaj będziemy rozmawiać. Dużo światła sobie na tę markę dzisiaj rzucimy, ale nie chciałabym, żeby to był odcinek laurkowy. Chciałabym, żebyśmy powiedzieli, jak jest naprawdę. Bo tak, Pronar jest jednym z czołowych eksporterów maszyn na świat. Wysyłacie do 90 krajów, macie 9 nowoczesnych fabryk wyposażonych w bardzo zaawansowane linie produkcyjne. Na czymś się, mówiąc kolokwialnie, wywaliliście historycznie w swojej działalności, w swojej pracy, w swojej produkcji.
Właściwie mogę się odnieść do jakichś, powiedzmy, tematów, przez które przeszliśmy i z których jakieś tam, powiedzmy, wnioski wyciągamy. Tutaj pewnie takim ciekawym elementem do poruszenia byłoby produkcja ciągników przez firmę Pronar, która Pronar był jednym z liderów w Polsce w tym zakresie. Natomiast w pewnym okresie postanowił, żeby się wycofać z tej branży, żeby skupić się na czymś innym. Zbiegło się to z bardzo takim, bym powiedział, takim boomem marketingowym i takim podejściu do produkcji ciągników w sposób taki bardzo bliski, do samochodówki, gdzie nakłady przede wszystkim marketingowe tych największych graczy na rynku były właśnie porównywalne z firmami samochodowymi i de facto coraz mniej chodziło o jakość, a coraz bardziej chodziło o to, w jaki sposób się to promuje.
I tutaj było tego za mało. Mówienia o tym, jaką jakość reprezentują maszyny Pronar.
U nas my po prostu stawiamy na jakość. Przede wszystkim ta jakość musi się sama bronić. Natomiast firmy, Koncerny międzynarodowe w dużej mierze opierają się na to, w jaki sposób są w stanie to po prostu wypromować. I nie ma co ukrywać, że po prostu amerykańskie koncerny, międzynarodowe, europejskie koncerny po prostu bardzo mocno w to zainwestowały.
Czyli wycofanie ciągników.
Wycofanie ciągników i w to miejsce zainwestowanie w nowe linie produkcyjne.
Czy coś jeszcze kojarzysz?
Ekspansja rynkowa to jest jakby nieustający powód do jakiejś, powiedzmy, weryfikacji. Nie każdy kierunek, który obieramy, okazuje się ogromnym sukcesem. Jest to źródło do wyciągnięcia pewnych wniosków dla nas. No, zdarza się, że że robimy jakąś ekspansję rynkową. Okazuje się, że na przykład nie wiem, lokalni producenci, czy my musimy jakby troszeczkę się wycofać, dostosować nasze maszyny pod kątem choćby technicznym. I wrócić na ten rynek raz jeszcze. Dodatkowo na pewno dużym wyzwaniem jest Daleki Wschód. Wszystkie państwa w sąsiedztwie Chin są dużym wyzwaniem, żeby tam gdzieś pracować. To są, to są takie tematy, które wymagają bardzo takiej przemyślanej strategii.
To jest wyzwanie, dlatego że obok są Chiny, które są gigantycznym producentem. Czy bardziej kwestie różnic kulturowych?
Bym powiedział, że w naszym biznesie najistotniejsze są te kwestie techniczne, czyli żeby dostosować nasze maszyny do Chin, do warunków, które panują w danym miejscu na świecie, ale też, no, nie ma co ukrywać, Chińczycy czy chińskie produkty są w stanie konkurować z europejskimi, będąc nawet 30% tańsze tutaj w Europie. Więc jak musi wyglądać ta sytuacja w państwach ościennych, ościennych w stosunku do Chin? No, jest to duże wyzwanie które podejmujemy, gdy te rynki jakby dalekowschodnie, też są dla nas jakby bardzo istotnym elementem. Ale na pewno wejście na te rynki jest dużo trudniejsze. I tutaj czasem musimy się, że tak powiem, czasem cofnąć, żeby potem jeszcze raz na te rynki wejść. Oceniając, powiedzmy historycznie, naszą ekspansję rynkową, to to pewnie to jest jedno z takich większych wyzwań.
Drążąc jeszcze na chwilę ten temat, czy kojarzysz na rynku polskim, być może wewnętrznie popełnialiście jakieś błędy, z których, jak historia pokazuje wychodziliście, bo firma nadal istnieje, ale coś takiego, co kojarzy, że było dla was trudne, być może nawet nie do przejścia tutaj, lokalnie, w Polsce, być może wewnątrz firmy, być może po prostu na rynku polskim.
Na pewno wyzwaniem, które, które musieliśmy sprostać, była pandemia koronawirusa, która pojawiła się jakby chyba na całym świecie, prawda?
Więc zdecydowanie na całym świecie.
I szybko dostosować jako światowy gracz dostosować pod kątem makro, a więc te wszystkie elementy, powiedzmy, eksportowe. W jaki sposób do tego podchodziliśmy, tutaj musieliśmy zupełnie zmienić nasze podejście, ale też wewnętrznie jak pracujemy, jak pracowaliśmy w tamtym zakresie. Kiedy pojawił się ten problem, przede wszystkim musieliśmy zrewidować naszą strategię. To był okres, kiedy bardzo dużo firm ograniczało swoje portfolio produktowe, ograniczało swoją swoją działalność i przede wszystkim nie wiedząc, jaki będzie popyt na maszyny, zmniejszało ich sprzedaż. To był moment, kiedy miałem takie spotkanie. Pamiętam z naszym prezesem Sergiuszem Martyniukiem, gdzie ustaliliśmy, że wbrew wszystkim zwiększymy produkcję naszych maszyn.
To całkiem odważna decyzja, kiedy nie wiadomo było tak naprawdę, co będzie jutro, a co będzie za pół roku.
I bardzo niepopularne, bo to była decyzja wbrew tak naprawdę temu, co było sugerowane i co robiła konkurencja. No, tutaj na pewno gdzieś tam zapunktowało wizjonerstwo właściciela firmy, ale to było oparte o troszkę szerszą strategię, bo z jednej strony produkowaliśmy maszyny właśnie wtedy troszeczkę, tak jak wspomniałem, w zwiększonej skali, ale jednocześnie dopasowaliśmy tą strategię, w jaki sposób prezentować, wiedząc, że nie będzie możliwości spotykania się albo będzie ona bardzo utrudniona, postanowiliśmy, postanowiliśmy zainwestować czy przyspieszyć decyzję o budowie centrum w Siemiatyczach, centrum Wystawienniczego w Siemiatyczach.
I co się w tym centrum dzisiaj znajduje?
Jest to centrum, gdzie na obszarze około 10 hektarów jest prezentowana pełna ekspozycja naszych maszyn, więc są tam maszyny jakby Pełna gama naszych przyczep i innych maszyn, którymi firma się zajmuje, czyli maszyny recyklingowe, maszyny komunalne, ale też komponenty i w jednym. Jest tam też fabryka maszyn recyklingowych, więc w jednym miejscu możemy i wtedy też mogliśmy, a wtedy było to szczególnie istotne. Mogliśmy pokazywać, jak nasze maszyny są nie tylko produkowane i montowane, ale też w jaki sposób, jak wygląda pełne portfolio tych maszyn. Dlaczego to było istotne? Bo to był moment, kiedy wszelkie targi, wszelkie pokazy były odwoływane, a spotykanie się było właściwie niemożliwe, a co najmniej było mocno utrudnione, ponieważ lotniska były blokowane, a siatka połączeń lotniczych mocno była ograniczona. A trzeba wiedzieć, że w naszej branży pokazywanie tego, co produkujemy jest jest kluczowe. O tym wiedzą jakby wszyscy użytkownicy naszych maszyn, że one się często zmieniają i czasem niuanse decydują, która maszyna jest lepsza od innej. Ale dotyczyło też tych bardziej skomplikowanych maszyn recyklingowych, tych ponad 40 tonowych maszyn, gdzie mogliśmy zapraszać firmy do nas i na miejscu jej pokazywać.
I tak to się odbywało, tak?
Czyli tak można było w trakcie pandemii działać, że ludzie po prostu przyjeżdżali do was?
Zgadza się i tutaj też należy zaznaczyć, że jakby koncepcja była trochę szersza, ponieważ w tym okresie również doinwestowaliśmy naszą flotę samolotową. Bo warto zaznaczyć, że Pronar ma swoje lotnisko i 7 samolotów, ale w tym momencie były dokupione jeszcze dwa samoloty i za pomocą tych samolotów były przywożone powiedzmy grupy czy to grupy rolników, czy to grupy jakichś przedsiębiorców, w zależności od asortymentu, który chcieliśmy im zaoferować. Zatrudniliśmy swoją opiekę medyczną, a więc wszyscy byli testowani na COVID i wtedy mogliśmy sobie bezpiecznie porozmawiać o interesach, ale też zaprezentować, bo na tym nam najbardziej zależy, jak funkcjonują nasze maszyny. A samo centrum w Siemiatyczach pozwala nam właśnie pokazać, przeprowadzić naszych klientów przez całą ścieżkę, czyli produkcję i montaż. Pokazać jak maszyny pracują, bo mamy tam też taki poligon, na którym jesteśmy w stanie zaprezentować te maszyny, ale też pokazać i doradzić w asortymencie i o sprzęcie do maszyn, które potencjalnie mogą zamówić.
Okej, myślę sobie tak, lotnisko brzmi naprawdę ciekawie. Nie każda firma, umówmy się, może się tym pochwalić. Centrum. Dobrze mówię Centrum szkoleniowe wystawiennicze, wystawiennicze, które być może odwiedzimy, to jeszcze nad tym Rozmowy trwają. Być może przyjedziemy, przyjedziemy do was, to się okaże. Ale tutaj chciałabym się też skupić na takich twardych liczbach, na twardych danych. Od 21 lat jesteście numerem 1 w sprzedaży przyczep w Polsce. Jeżeli dobrze pamiętam, jakie są takie główne kamienie milowe. Gdybyś mógł wskazać, które doprowadziły firmę, bo to jest jeden z waszych produktów, prawda? Ale jednak pokazuje rozmach i też efektywność firmy. Takie punkty w historii, które najbardziej pchnęły firmę do przodu.
Na pewno wspomniany jakby rozpoczęcie inwestycji w montaż ciągników. I to był ten moment, kiedy firma też jakby przeradzała się z, powiedzmy, montażu tych ciągników u nas w tworzenie tych ciągników, Czyli lata 90. Bym powiedział to jest ten okres, kiedy firma zaczęła bardzo mocno tworzyć. Właściwie teraz z tego mocno korzystamy, ponieważ jesteśmy właścicielami patentów i właściwie maszyn. Przyczepy w stu procentach są tworzone u nas w zakładach. Właściwie wszystko poza oponami pochodzi u nas z zakładów, więc.
To, co jest myślę, taką rzadkością. I chciałabym bardzo to podkreślić, bo akurat jest to taką moją własną, przyznaję, prywatną inicjatywą. Pronar jest polską firmą, ma w stu procentach polski kapitał.
Firmę, zgadza się stuprocentowo polska firma. Oparta o współwłasność trzech właścicieli, ale de facto zarządzana przez prezesa, któremu pozostali właściciele mocno zaufali i który do tej pory. Pan prezes Sergiusz Martyniuk cały czas jest.
Już od 35 lat, Tak?
Cały czas tak i nieustająco jest tym właśnie wizjonerem, motorem napędowym i osobą, które cały czas to napędza. Tak więc Wejście w przyczepy i usprawnienie produkcji do tego poziomu, w którym jesteśmy obecnie. A więc bycie samowystarczalnym, a więc produkcja nie tylko przyczep, ale też komponentów do ich produkcji. Tutaj też warto zaznaczyć, że Pronar dostarcza też komponenty do produkcji, również do innych producentów, nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Więc jesteśmy też bardzo istotnym, powiedzmy, graczem też w tym biznesie komponentowym. Kolejnym, takim bym powiedział, ważnym punktem w rozwoju firmy było wejście w maszyny czy rozpoczęcie produkcji maszyn komunalnych, a więc do letniego i zimowego utrzymania dróg. Następnie niewątpliwie istotnym elementem było rozpoczęcie produkcji maszyn recyklingowych. To jest właściwie coś, co pozwoliło nam Wejść na zupełnie nowe obszary i nowe rynki. A z perspektywy mojej działalności handlu bardzo istotne, ponieważ mieliśmy jakby większa dywersyfikacja portfolio produktowego, pozwalała nam na lepszą odpowiedź na zapotrzebowania rynku, ale też na dostosowanie się do do trendów rynkowych, Bo trzeba pamiętać, że na przykład w branży Agro istnieje.
Właściwie w każdej branży istnieje sezonowość i istotne było, aby ta sezonowość na różnych produktach, które produkujemy, się ze sobą nie pokrywała. I tak faktycznie jest. Nasza firma obecnie, dzięki tym produktom, o którym, o których wspomniałem, jest w stanie zapewnić produkcję i latem, i zimą, bo zimą produkujemy przyczepy pod sezon żniwny pod sezon, kiedy pracują.
Kiedy jest najintensywniej, Tak, na wsi, w gospodarstwach.
Zgadza się. Natomiast latem produkujemy pługi po to, żeby zimą można było je sprzedawać w maszyny recyklingowej aż takiego takiej sezonowości nie przeżywają. To są takie duże gabarytowe maszyny i dużo droższe. I tutaj też jakby to też jest gdzieś tam spójne z tymi innymi asortymentami, więc możemy jakby utrzymywać taką solidną i bym powiedział jest to istotne z perspektywy produkcyjnej, ponieważ mamy tą ciągłość przez wszystkie miesiące, ale również istotne z perspektywy sprzedażowej, no bo gwarantuje w miarę równy przychód w okresie roku.
Oba sezony te główne są zabezpieczone. Eksportujecie do Europy, do obu Ameryk, do Azji, do Afryki. Który rynek jest dla was najbardziej istotny.
Najistotniejszy bezwzględnie, najistotniejsza bezwzględnie jest Europa, Rynek polski jest bardzo ważny, ale też państwa ościenne. Wspomniałaś, że Pronar jest największym producentem. Najwięcej naszych produktów jest rejestrowanych w Polsce, ale również pod tym samym kątem. W Niemczech jesteśmy numerem dwa. Jesteśmy w pierwszej dwójce, więc rynek niemiecki czy rynek krajów niemieckojęzycznych jest dla nas bardzo istotny. Bardzo mocno rolniczym krajem i dynamicznie rozwijającym się wciąż jest Francja. Rynki wschodnie, które w tym momencie trochę z oczywistych względów przystopowały, ale też są dla nas trochę też przez wzgląd na nasze położenie i na nasz rodowód, czyli taki bardziej wschodni, są dla nas bardzo istotne, bo trzeba pamiętać, że podwaliny Pronaru zostały zbudowane właśnie przez handel pomiędzy właśnie z krajami tych bloków wschodnich, więc Europa. Ale równie ważnym rynkiem są Stany Zjednoczone, gdzie sprzedajemy obecnie maszyny recyklingowe w dużej mierze, ale też maszyny z branży agro, a więc przyczepy i maszyny zielonkowe. Właśnie w zeszłym tygodniu wróciliśmy z targów w Kanadzie, a w przyszłym tygodniu jedziemy na targi do Stanów Zjednoczonych. Teraz jest taki dość intensywny okres, ale też chcemy wykorzystać ten moment, kiedy ta aktywność tam jest troszeczkę na wyższym poziomie właśnie przez te targi.
Dodatkowo rynkiem bardzo istotnym z perspektywy sprzedaży jest wspomniany Daleki Wschód. Tutaj głównie mówimy o maszynach recyklingowych. Australia, Nowa Zelandia to też są rynki dla nas istotne. Rynki takie, które są dla nas dużym wyzwaniem, to Bliski Wschód. Tutaj mówimy o kwestiach technicznych, nad którymi pracują nasi inżynierowie, bo tam przede wszystkim maszyny recyklingowe muszą pracować w bardzo wysokich temperaturach.
Myślę sobie, że Niemcy, Francja, Stany Zjednoczone to są ogromne rynki, na których panuje duża konkurencja. Czym Pronar przekonuje do siebie klientów?
Jednym z głównych punktów, o których możemy opierać budowanie naszej marki i naszej sprzedaży, jest jakość. Jest to związane z faktem, że w odróżnieniu od większości naszych konkurentów, głównie zagranicznych, Pronar jest faktycznie wytwarzany w Polsce. Faktycznie jest wytwarzany u nas i mówimy tutaj nie tylko samym produkcie, ale też komponentach, które są wykorzystywane w tym produkcie i w obecnym świecie jest to coś bardzo nietypowego, bo logo made in Germany znaczy coraz mniej pod kątem faktycznie, że jest zrobione w Niemczech, a w dużej mierze jest to po prostu złożone w Niemczech, bo koszty są tak istotne, że często te podzespoły są właściwie trafiają na sam montaż z całego świata. Tam, gdzie jest taniej, tam gdzie jest bardziej ekonomicznie. Od samego początku wizja właściciela była taka, żeby inwestować w tą jakość, a więc żeby robić wszystko u nas. I stąd właśnie ten rozwój nie tylko maszyn, ale też komponentów, które są u nas montowane. Więc to jest ta główna różnica, bym powiedział, ale ta jakość to jest w naszym rozumieniu pojęcie trochę szersze.
Ono nie dotyczy tylko samych podzespołów i to, jak maszyny funkcjonują, ale również w jaki sposób odpowiadają one na zapotrzebowanie rynku i zapotrzebowanie konsumentów. Dlatego pracuje u nas 250 inżynierów. Duża ich część to są inżynierowie, inżynierowie wdrożeniowi, a więc tacy, którzy podróżują, starają się zrozumieć, jak pracują nasi użytkownicy.
Dlatego byłam ciekawa, skąd Wy wiecie, jak użytkownicy w tak różnych częściach świata, pracujący w tak różnym klimacie, pracujący w tak różnych warunkach klimatycznych, ale też mający bardzo różne przyzwyczajenia dotyczące swojej pracy i oczekiwania? Właśnie, skąd Wy wiecie, jak Ci ludzie będą z tych maszyn korzystać? Co ich tak naprawdę w tych maszynach przekonuje? Bo jakość, o której mówisz, to jest rzecz, którą weryfikujemy w pracy. Ewentualnie taką, którą możemy sprawdzić tak jak mówisz, kiedy widzimy już maszynę. Czyli mówisz, że macie takich agentów w terenie, którzy którzy tam się wdrażają i obserwują, co się dzieje.
Oczywiście mamy tak zwanych product managerów, którzy jakby ich zadaniem jest docieranie do klienta końcowego i weryfikacja jakie jest zapotrzebowanie rynku i sugerowanie zmian. Natomiast sam proces wdrażania nowych produktów jest procesem dość skomplikowanym. On opiera się przede wszystkim o wytyczne działu handlu, A więc tutaj weryfikujemy, na co jest zapotrzebowanie na rynku. Ale proces wdrożenia maszyny polega właśnie na tym, żeby taka maszyna została skonstruowana. Potem ta maszyna musi być przetestowana na docelowym rynku, musi być poprawiona, często, wielokrotnie, tak żeby ona była faktycznie tym produktem, z których osoba docelowo korzystająca z niej będzie zadowolona i dopiero wtedy ona trafia do produkcji i może być sprzedawana. Więc bardzo dużo czasu poświęcamy na to, żeby te produkty weryfikować.
To ile to jest czasu? Tak się zastanawiam od koncepcji albo przynajmniej od jakiegoś prototypu do finalnego wdrożenia. Ile potrzebujecie czasu?
To wszystko zależy od typu maszyny. Natomiast może to trwać od kilku miesięcy do nawet półtora roku. Przy tych bardziej skomplikowanych maszynach typu właśnie recyklingowych, takich powiedzmy większych, które wymagają też adaptacji silnika, na przykład.
Wspomniałeś o ludziach w terenie, ale też już parokrotnie padło nazwisko, jedno nazwisko, które też pada bardzo często w rozmowach z innymi osobami z waszej firmy, czyli Sergiusza Martyniuka. To jest chyba dosyć ciekawa postać. Myślę, że absolutnie wyjątkowa. A to ciekawe, dlaczego?
Prezes Martyniuk myślę, że no, jeżeli możemy mówić, że niektóre osoby mają jakieś wybitne zdolności i talenty, to tak. Tutaj myślę, że możemy powiedzieć, że że prezes Martyniuk ma tą intuicję biznesową, która jest wielkim darem. Myśląc o Nim, to tak trochę gdzieś tam bym powiedział wiele czasu spędziłem nad czytaniem jakichś książek i biografii i myślę, że to wizjonerstwo jest trochę spójne z takimi postaciami jak powiedzmy Bill Gates, prawda? Tylko że trochę miejsce inne na świecie.
Czyli mówisz, że mamy takiego swojego? Nie chcę powiedzieć niedocenionego, bo wydaje mi się, że docenionego, ale jednak miało się to nazwisko w takiej opinii publicznej słyszy.
Myślę, że słyszy się je bardziej gdzieś tam w tych miejscach, powiedzmy bardziej branżowych, ale no dość powiedzieć, że że prezes Martyniuk w tym roku dwa miesiące temu był nominowany do nagrody indywidualnej w kategorii Sukces Polskiej Rady Biznesu, czyli to bym powiedział, organizacja jedna z takich bardziej prestiżowych biznesowo, jeśli nie najbardziej prestiżowo, biznesowo. Tam, jak wiemy, są trzy nominacje i jedną z nich właśnie w tym roku otrzymał prezes. Jest też laureatem nagrody indywidualnej. Gospodarczej Nagrody Prezydenta RP, a sama firma. Też w tej nagrodzie była jednym z trzech jakby też nominowanych osób firm w kategorii eksport razem z firmą 4F i InPost. Więc obok tych marek był nominowany więc.
Bo tych dwóch markach słyszy się dużo. Zresztą znamy też szefów tych tych skojarzonych z tymi biznesami. A rzeczywiście tutaj z Pronarem mam wrażenie, nie aż tak bardzo. Ale słuchajcie, właśnie po to jest ten program, żeby te nasze marki rolnicze po części, bo też jest to branża komunalna, żeby trochę powiedzieć o nich więcej i Wtajemniczyć was w ten świat. To miałam na myśli mówiąc o tej mojej własnej osobistej inicjatywie mówienia o markach polskich. Słuchajcie, to jest prawda, że wy macie swój własny chór?
Kolejna inicjatywa prezesa Martyniuka. Zgadza się. Firma Pronar, według właśnie właściciela, jest na takim etapie, który powinien już pozwalać nam na taką trochę większą inwestycję nie tylko w te elementy stricte biznesowe, ale też takie bym powiedział, bardziej takie, takie bardziej socjalne, powiedzmy takie bardziej społeczne. I kultura niewątpliwie jest taką działalnością, w którą w ostatnim czasie Pronar zainwestował. Mamy swój chór, mamy swój zespół muzyczny, więc jest to też jakimś takim elementem, żeby nie tylko pokazywać coś innego, coś innowacyjnego Ale też żeby motywować pracowników i pokazywać im, że, czy zaznaczać, że Pronar nie jest tylko miejscem pracy, Jest miejscem przebywania. Jest miejscem takich osobistych kontaktów. Jest miejscem pozwalającym na pogłębianie swoich zainteresowań, swoich pasji, a w wielu przypadkach rozwijania tych pasji. I faktycznie chór jest takim elementem, z którym się utożsamiamy.
Właśnie jestem ciekawa, jak wyglądała, jak wyglądał nabór do chóru, Czy ludzie chętnie dołączali to wiesz, bo jest to jednak coś takiego nietuzinkowego mocno. Ludzie sami chcieli czy trzeba było ich trochę tam zachęcać?
Zachęta zawsze jest, jest potrzebna zapewne. Natomiast muszę powiedzieć, że w momencie, kiedy padła ta inicjatywa o chórze, to chętnych naprawdę nie brakowało. Część osób, które występuje w chórze, po prostu ma taką pasję i zawsze chciał śpiewać albo po prostu dobrze śpiewa i w ten sposób się realizuje. A część chciała się nauczyć pewnych rzeczy.
Gdzie można posłuchać tego chóru?
Chór właśnie wydaje płytę, więc osobiście zobowiązuję się, żeby taką płytę dosłać. Natomiast posłuchać można na różnych, powiedzmy, takich przedsięwzięciach Pronaru, jak na przykład jakieś dni otwarte, czy to w miejscach, gdzie gdzieś tam prezentujemy nasze nasze produkty, ale coraz częściej też jest zapraszany na jakieś takie, powiedzmy, spotkania w gminach, w województwach, gdzie też jakby swój występ jest w stanie pokazać swój repertuar, więc głównie na Podlasiu.
Ale płyta będzie dostępna, płyta będzie ogólno ogólnopolsko, będzie dostępna, więc będzie można w każdym zakątku zespołu posłuchać.
To nie jest sprawa komercyjna. Trudno będzie dostać zapewne tą płytę w Empiku. Natomiast na pewno dla chętnych, którzy wejdą na naszą stronę, którzy gdzieś się z nami skontaktują, na pewno to będzie dostępne.
Współpraca w ramach chóru to jedno, ale też współpracujecie z różnymi ośrodkami z uniwersytetami, uniwersytetami. Ostatnio wspomnieliście o współpracy z Wojskową Akademią Techniczną. Na czym ta współpraca polega?
To prawda, że Pronar dużo czasu poświęca na wspieraniu i takim, powiedzmy, bliskim kontakcie, czy to uczelni, czy rozwoju technicznym ogólnie rzecz biorąc. Tutaj pewnie warto powiedzieć, że mamy jedno z większych chyba w całej Europie centrów badawczo rozwojowych, gdzie jesteśmy w stanie przetestować wszystkie produkty, nie tylko te, które sami produkujemy, ale również te, które gdzieś tam inne firmy komercyjnie chcą zweryfikować, więc jest to taki niezależny profit center. Jednakże wielkość naszej firmy i nasze doświadczenie wieloletnie też pozwala na wsparcie czy podzielenie się swoimi doświadczeniami. Też z innymi instytucjami. Stąd też ta współpraca z Wojskową Akademią Techniczną. Pronar ma możliwości, żeby wspierać produkcję też poza tym naszym tradycyjnym zakresem, a więc rolnictwo, recykling, kwestie komunalne czy komponenty. I pokazywać, na ile jesteśmy w stanie wspierać właśnie obronność. A więc to, co przecież teraz jest tak istotne dla dla nas wszystkich. I stąd, jakby bym powiedział, taka obopólna chęć, żeby się trochę podzielić swoim doświadczeniem i zweryfikować swoje możliwości, Więc. Stąd nawiązanie. W ten sposób doszło do nawiązania tego kontaktu.
Czyli dzielicie się swoją wiedzą, technologią, którą już stworzyliście, którą już wdrożyliście, a teraz uczycie też innych? A porozmawiajmy o tych technologiach, które są właśnie u was. O tym, co już działa w waszych maszynach, co was też wyróżnia, ale też o czym po prostu nawet nasi rodacy mogą nie mieć świadomości, że jest wykorzystywane przez klientów na całym świecie, na przykład w przyczepach. Co takiego jest w przyczepach.
W przyczepach? Teraz jakby mocno inwestujemy w rozwój przyczep skorupowych, więc jest to trochę inna technologia od tych tradycyjnych.
Czym się różnią?
One są generalnie stworzone z jednego kawałka metalu. Nie jest. Nie jest to robione, gdzie mamy powiedzmy spód przyczepy, Borty oddzielnie montowane. Tylko jest jakby jeden element. Właśnie jest to ta skorupa. Jest to technologia bardzo popularna na rynkach Europy Zachodniej, głównie we Francji. Więc ta technologia czy nowy rodzaj przyczep, który teraz mocno rozwijamy i jest pewnie tutaj do odnotowania, też w tradycyjnych przyczepach burtowych też warto zaznaczyć, że mocno zainwestowaliśmy w ostatnim czasie w park maszynowy. W branży pracuje 10 robotów spawalniczych, a więc coś, co tradycyjnie w przeszłości było spawane ręcznie.
Czyli te roboty zastąpiły w stu procentach człowieka?
Jeszcze nie w stu procentach. Natomiast pozwalają w dużej mierze wykorzystywać, są wykorzystywane w produkcji, co pozwala nam. Znowu wracamy do tematu jakości ujednolicić jakość, bo wtedy spaw jest identyczny i jest na bardzo wysokim poziomie. To jest duża zaleta, więc tutaj też przechodzimy trochę w ten zautomatyzowany sposób produkcji i dla konsumenta, co jest istotne, ujednolicony ten proces produkcji, bo każda przyczepa wygląda praktycznie tak samo.
Nie wszyscy wiedzą, że macie też kruszarki.
Zgadza się. Jest to produkt nowy u nas i on jest jakby w tej rodzinie maszyn recyklingowych, ale jest to technologia już bardzo zaawansowana, bo mówimy tutaj o maszynach, które mają kruszyć i rozdrabniać skały, więc technologia musi być znowu na najwyższej jakości, żeby mieć podzespoły i i elementy wewnątrz tych maszyn, które pozwalają na tak duże obciążenia. I faktycznie jesteśmy jedyną firmą w Polsce i de facto na świecie też nie ma wcale dużo takich firm, które by zajmowały się tego typu technologią. Jesteśmy w stanie de facto burzyć z pomocą naszych maszyn każdego rodzaju budynek, każdego rodzaju skałę i rozdrabniać go pod kruszywo, które teraz jest też bardzo potrzebne do budowy na przykład dróg, prawda? Więc tak, to jest też jedna z tych najnowszych maszyn, które, którymi się zajmujemy.
Inna rzecz, którą produkujecie w ilości sztuk milion rocznie, czyli felgi. Kto korzysta z kół, które wyrabiacie?
Tak, felgi. Jest to jeden z podstawowych elementów, które na którym też opieramy swoją działalność. Więc jakby tak ogólnie mówiąc mamy ten element maszynowy i mamy element w portfolio naszej działalności komponentowy. Te komponenty to są to jest hydraulika i pneumatyka podwozia, w tym podwozia gąsienicowe też warto zaznaczyć robimy swoje gąsienice. Również koła. Koła są bardzo istotnym elementem. Produkujemy je. Jesteśmy obecnie jednym z dwóch największych producentów na świecie w kontekście produkcji felg do maszyn wolnobieżnych, a więc wszelkiego rodzaju traktorów, ciągników rolniczych, maszyn budowlanych. Tutaj większość jednostek jeżdżących po drogach polskich są produkcji naszej. Kto korzysta? Właściwie wszyscy czołowi producenci ciągników na świecie. Nie wiem czy możemy mówić o markach, ale.
Myślę, że korzystają, dlaczego nie, chwalmy się.
Więc są to cała grupa CNH.
Niemal całe rolnictwo jeździ na kołach.
W dużej mierze. Tak dokładnie jest również nasze. Również wielu producentów przyczep, wielu Producentów sprzętów budowlanych, które na co dzień spotykamy. Oni też jeżdżą w naszych kołach, nie tylko w Polsce. To warto zaznaczyć, że na całym świecie, bo nasze koła są eksportowane w Europie właściwie do wszystkich państw, ale również Stany Zjednoczone są bardzo mocnym rynkiem. Wysyłamy je również na Daleki Wschód, Australia, więc de facto na całym świecie producenci korzystają z tych naszych kół, które są w bardzo wyjątkowej technologii, która jeszcze dodatkowo została doinwestowana. W zeszłym roku, kiedy to otworzyliśmy nowy zakład produkcyjny opierający się, co ciekawe, na technologii naszej własnej, a więc nie tylko, tworzymy teraz koła, ale też tworzymy maszyny służące do tworzenia kół.
Jakie macie plany na najbliższe lata, dekady?
Nasze plany to udoskonalenie naszych produktów Dostosowywanie ich do do oczekiwań klienta. Bo trzeba pamiętać, że że trendy się zmieniają. To teraz widać w najbliższym naszym otoczeniu, jak zmienia się technologia produkcji rolnej. Więc do tego musimy się dostosować. Na pewno kruszarki, a więc te najcięższe sprzęty, które mamy Tutaj też zamierzamy się rozwijać i też działać dość ekspansywnie pod kątem rynków. No i zdobywanie nowych rynków. Tutaj wspomniany Bliski Wschód jest dla nas bardzo istotnym rynkiem, a więc. Dubaj, Arabia Saudyjska ona teraz bardzo mocno się rozwija. Tam powstają nowe miasta, potrzebne są bardzo duże ilości maszyn i też chcemy brać w tym udział. Nasza technologia już teraz na to pozwala, a chcemy jeszcze ją mocniej dostosowywać. No i wszelkie rynki zamorskie pod kątem rolnictwa. Ameryka Południowa jest bardzo istotnym rynkiem. Wygląda na to, że już niezależnie od naszych chęci i naszych opinii, wygląda na to, że to rolnictwo będzie się trochę, będzie się przesuwać coraz bardziej w stronę Ameryki Południowej. Wynika to z jakichś tam, powiedzmy, uwarunkowań politycznych bardziej niż niż ekonomicznych.
Ale tak jest. A na niektóre rzeczy, na które nie ma się wpływu, po prostu należy do nich się dostosowywać i i tutaj na pewno będziemy się kierować w tą stronę. Rozwój nowego rynku wiąże się też z dostosowaniem produktów do tego rynku.
Tak jak wspomniałeś, różne rynki, różne wymagania, różne oczekiwania i też różne otoczenie. Słuchajcie, ja mam do Was taki apel, bo warto poznawać polskie marki. Okazuje się, że Jeżeli chcemy szukać wizjonerów, to wcale nie musimy patrzeć za ocean. Możemy spojrzeć na nasze własne podwórko. Jeżeli szukamy marek, którymi możemy się poszczycić, to mamy je tutaj u siebie i cały świat korzysta z produktów tych marek, które co prawda walczą z różnymi wyzwaniami, bo nie są absolutnie na nie odporne, ale jednak wychodzą z tego, jak się okazuje, całkiem zwycięsko. Tak możemy nazwać, ponieważ firma funkcjonuje i się rozrasta. A powiedz mi jeszcze jedną rzecz. Czy jeżeli takie osoby cywilne, nazwijmy to, chciały pojechać do waszego centrum wystawienniczego, mogą?
Mamy dni otwarte, które są dokładnie w tym celu stworzone, żeby każdy mógł poznać gamę naszych maszyn. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany obejrzeniem tego, w jaki sposób pracujemy, to pewnie jest najbardziej adekwatny moment. Jeżeli termin nie odpowiada, to proszę się z nami kontaktować. Jesteśmy firmą bardzo otwartą. Warto podkreślić nie jesteśmy korporacją. Jesteśmy firmą, która jest bardzo mocno otwarta na ten kontakt bezpośredni i również w tym zakresie na pewno nie będzie problemu.
Powiedz mi, czy na dniach otwartych będzie chór?
To mogę zapewnić.
Super! Słuchajcie takich dni otwartych w firmie maszynowej, gdzie zaśpiewają Wam pracownicy tej firmy to myślę, że nie będzie Wam łatwo znaleźć. Moim gościem dzisiaj był Radosław Bielecki. Jeszcze raz wielkie podziękowania za tę rozmowę. A ja słuchajcie, zachęcam Was do słuchania właśnie nas na Spotify, na Apple Podcast. Jesteśmy do obejrzenia oczywiście na YouTubie. Subskrybujcie koniecznie, Wtedy nie ucieknie Wam żaden odcinek, który wpada na kanał zawsze w czwartek. Ja nazywam się Magda Urbaniak, a to była Agromania.