W najnowszym odcinku rozmawiam z Darią Brzóskiewicz, rolniczką i radną, która opowiada o codziennych wyzwaniach. Daria pokazuje, co się dzieje, gdy łączy się pasję z determinacją i ogromnymi wyzwaniami.
Wyzwania codziennego życia rolniczki
Codzienność rolniczki to praca od świtu do zmierzchu, pełna nieprzewidywalności. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania – od awarii maszyn po kaprysy pogody, które mogą zniszczyć efekty wielotygodniowego wysiłku. To dynamiczne życie wymaga elastyczności i gotowości na zmiany, co sprawia, że praca na wsi jest daleka od monotonii.
Mimo trudów, rolniczki jak Daria Brzóskiewicz czerpią satysfakcję z pracy na gospodarstwie. Moment, kiedy mogą zobaczyć efekty swojej ciężkiej pracy, przynosi im ogromne poczucie spełnienia. Rolnictwo uczy cierpliwości i pokory, a każda porażka staje się lekcją, z której wychodzą silniejsze i pewniejsze siebie.
Kobiety w rolnictwie – przełamywanie stereotypów i wyznaczanie własnej drogi
Kobiety w rolnictwie skutecznie przełamują stereotypy, pokazując, że potrafią być liderkami na równi z mężczyznami. Wnoszą świeże spojrzenie i nowoczesne metody zarządzania, nie bojąc się trudnej pracy i wyzwań, jakie niesie ze sobą życie na wsi. Nawet gdy spotykają się z uprzedzeniami, ich determinacja w realizacji pasji i celów nie słabnie.
Rolniczki coraz częściej stają na czele gospodarstw, podejmując kluczowe decyzje i dbając o rozwój swoich przedsiębiorstw. Łączą instynkt opiekuńczy z biznesowym podejściem, inwestując w nowoczesne technologie i wprowadzając innowacje. Udowadniają, że rolnictwo to miejsce dla każdego, kto ma odwagę i serce do ziemi, niezależnie od płci.
Magda Urbaniak
Cześć! Witam Was bardzo serdecznie. Nazywam się Magda Urbaniak, a to jest Agromania. Moją dzisiejszą gościnią jest Daria Brzóskiewicz, rolniczka i radna gminy Dębowa Łąka. Cześć Daria.
Daria Brzóskiewicz
Cześć Magda. Witam państwa.
Magda Urbaniak
Chciałabym dzisiaj z Tobą porozmawiać o prawdziwym życiu polskiej rolniczki. O wyzwaniach też, być może o jakichś przyjemnościach, które w tym życiu rolniczka mieć może. Ale powiedz mi na początku po co Ci to bycie rolniczką?
Daria Brzóskiewicz
To jest dobre bardzo pytanie, bo na co dzień się akurat nad tym zastanawiam, bo wyzwań jest bardzo dużo, problemów codziennie jest masa. Mało kiedy jest, że tak powiem, że ktoś ci przyklaskuje. Na przykład w mojej rodzinie tak samo trochę jest. Jestem trochę nazywana wywrotowcem i w ogóle, że bez męża prowadzę gospodarstwo, chociaż tak na dobrą sprawę prowadzę gospodarstwo razem z rodzicami, jakby zajmuję się dużą częścią prac polowych, czy przy zwierzętach, czy w biurokracji, ale jednak tą pomoc ze strony rodziców taką minimalną mam. Myślę, że dużo to powoduje moje powołanie gdzieś w środku, gdzieś wiem, że bycie rolniczką, bycie kobietą na wsi jest realizacją moich marzeń, pragnień. Wtedy realizuję siebie, rozwijam własną osobowość. Tak, też jestem człowiekiem, który lubi wyzwania. Ja nie lubię jak monotonii i nudy. Lubię jak coś się dzieje. Dlatego czasem jak są czas żniw czy czas zbierania kukurydzy na kiszonkę, to tym bardziej, że tak powiem buzuje we mnie energia, bo zawsze coś się dzieje. Fakt, są awarie, fakt, czasem są niepowodzenia i tak człowieka gdzieś tam niestety to dołuje, gdzieś tam go zatrzymuje, ale bierze się głęboki wdech, bierze się analizę pod uwagę, co poszło nie tak, co można poprawić. Następuje nowy dzień, nowa energia i zaczynamy od początku.
Magda Urbaniak
Mówiłaś o powołaniu. Kiedy poczułaś, że chcesz być, mieszkać, pracować na wsi?
Daria Brzóskiewicz
O, to było też skomplikowane u mnie, ponieważ od samego początku tata mówił, że ja zostanę rolnikiem.
Magda Urbaniak
Bo twoi rodzice są rolnikami.
Daria Brzóskiewicz
Tak, są rolnikami. Moi dziadkowie byli rolnikami. To gdzieś tam z tym rolnictwem jestem od samego początku. I to było, że jako dziecko zawsze byłam wśród zwierząt, wśród łanów zbóż. Właśnie to mnie pasjonowało. Poszłam potem do szkoły, poszłam do szkoły średniej, poszłam na studia i gdzieś te moje powołanie jakby trochę ucichło, bo wtedy zauważyłam, że praca naukowa, że tak powiem, jest bardziej opłacalna, że gdzieś tam też nauka mnie pasjonowała i była lżejsza. Tak na dobrą sprawę też, że tak powiem, widziałam, jak moi rodzice ciężko pracują, często nie są zadowoleni z otrzymywanych pieniędzy za swoją pracę, bo czasem niestety mówi się, że mamy wolny rynek, ale jednak część, że tak powiem, działów produkcji rolniczej nie do końca jest adekwatna do wykonywanej pracy.
Magda Urbaniak
I to zauważyłaś. Mówisz, że poszłaś do szkoły i gdzieś przycichła ta pasja do tego rolnictwa, tak? No to w takim razie w którym momencie pomyślałaś sobie dobra, wracam z tych uniwersytetów i będę jednak rolniczką.
Daria Brzóskiewicz
Miałam taką przerwę po studiach, jak mam być szczera. W mieście próbowałam swoich sił w mieście, ale jednak to nie było to. Jednak się, że tak powiem. Jedno miejsce pracy, ten natłok jaki jest w mieście, ten hałas nie do końca mnie przekonał. I pamiętam, jak kiedyś pojechałam na wieś. I właśnie takim kluczowym momentem, który pamiętam, był jak rolnicy mnie mijali z przyczepą, ze słomą. Jakoś tak, tak zatęskniłam za wsią, że stwierdziłam, że jednak wieś to jest moje powołanie, że praca na wsi to jest moje powołanie. I wróciłam, można powiedzieć, jako syn marnotrawny, córka marnotrawna, córka marnotrawna, ale no rodzice nie mieli żadnych pretensji, nawet może się ucieszyli, że miałam szansę przekonać się na własnej skórze, gdzie jest moje prawdziwe miejsce na ziemi.
Magda Urbaniak
Próbowałaś tego życia i tego. Ty masz wykształcenie rolnicze, prawda? Tak, tak. Czy decyzja o pójściu na studia o tym profilu to była twoja decyzja? Czy rodzice gdzieś tam namawiali trochę?
Daria Brzóskiewicz
Moja mama bardzo chciała, żebym poszła na lekarza weterynarii, Lekarze weterynarii. Tata jednak był za tym, żebym poszła na rolnictwo, chociaż tata raczej był za tym, że może bym poszła do technikum, tylko skończyła te cztery lata i wróciła. Ale jednak nie zatrzymywał mnie w tym, w chęci podjęcia studiów. No ale że akurat dostałam się na studia rolnicze, to gdzieś tam, że tak powiem, skończyłam ten kierunek na magisterce, to w ogóle stwierdziłam, że zrobię dwie magisterki naraz dziennie.
Magda Urbaniak
Czyli jesteś magistrem czego?
Daria Brzóskiewicz
Rolnictwa i zootechniki.
Magda Urbaniak
Czy trochę koło tego, koło tej weterynarii?
Daria Brzóskiewicz
Jednak akurat trochę w tym kierunku, że tak powiem, zahaczyłam. Tak można powiedzieć, liznęłam.
Magda Urbaniak
Czy dużo było dziewczyn u Ciebie na roku?
Daria Brzóskiewicz
Sporo, Sporo. Nie było tak, że tak powiem sami, że tak powiem mężczyźni, też były kobiety. Ja wiem, może tak była w proporcji 3 do 1.
Magda Urbaniak
Trzy razy więcej mężczyzn niż kobiet. Przydaje Ci się ta wiedza z uniwersytetu dzisiaj w Twojej codziennej pracy?
Daria Brzóskiewicz
Powiem szczerze że w pewnym stopniu tak. Chociaż jak wiadomo teoria mega się ściera z praktyką i nie zawsze, że tak powiem to idzie w parze, ale jednak wiedza zdobyta dzięki studiom. Też dużo znajomości ze studiów mi pomaga w prowadzeniu gospodarstwa. Także śmiało mogę powiedzieć, że tak, że pójście na studia wiele mi pomaga w prowadzeniu gospodarstwa. Też mi pomaga to, że powiedzmy sobie szczerze urzędy, czy, że tak powiem, prowadzenie gospodarstwa trochę wymagają, że tak powiem, wiedzy i też trzeba potrafić obronić swoją rację.
Magda Urbaniak
W starciu z?
Daria Brzóskiewicz
W starciu z urzędami czy w starciu, że tak powiem z papierami też tak nie wiem. Tata ma, że tak powiem, takie podejście subiektywne, że jak ja, że jak tata idzie do urzędów, to inaczej go traktują niż ja pójdę z wyższym wykształceniem.
Magda Urbaniak
Tata uważa, że jest bardziej skuteczny, Tak?
Daria Brzóskiewicz
Nie. Tata uważa, że ja bardziej jestem.
Magda Urbaniak
Ty jesteś bardziej skuteczna. Czy tata cię tam wysyła do tych urzędów, żebyś Ty walczyła na tej.
Daria Brzóskiewicz
Tata w ogóle tak od samego początku mnie promuje, że tam co zdobyła to swoje. W sensie, że często wysyła mnie do pani księgowej czy do urzędów, czy do wypełniania wniosków. Żebym stwierdził, że to jest mój najlepszy czas. Co teraz wykorzystam, to potem będę już miała lżej, a później na starość to już nie będę miała siły czy chęci rozwijać skrzydła.
Magda Urbaniak
Czyli tata nie dba o siebie. Tata dba o ciebie. Tata chce, żebyś się rozwijała.
Daria Brzóskiewicz
Zdecydowanie.
Magda Urbaniak
Sprytne. Jak wygląda Twój dzień? O której Ty musisz wstać rano?
Daria Brzóskiewicz
U nas generalnie nie jest akurat aż tak źle, że tak powiem.
Magda Urbaniak
Nie tak źle. Czyli która?
Daria Brzóskiewicz
Siódma. Tylko, że akurat my jesteśmy bardziej nocnym markiem. Bym powiedziała, że jak o siódmej kończymy, to czasem po dwudziestej czwartej kończymy. To znaczy zaczynamy przed siódmą, a kończymy po dwudziestej czwartej. Jakoś tam nam praca się przeciąga, no i wiadomo, że wcześniej wstać to jest już trochę wyzwanie. Ale zwykle wstajemy o siódmej. Już nie mówię o żniwach czy nie mówię o okresie jesiennym, kiedy to trzeba czasem wstać o szóstej, żeby to jeszcze wszystko nadgonić. Bo u nas, to znaczy ja mam gospodarstwo, które jest nastawione na produkcję roślinną, ale tata na przykład oprócz swoich działek rolnych ma jeszcze produkcję zwierzęcą. Czyli połączyć to wszystko, zaopiekować się bydłem mlecznym, bo akurat hodujemy bydło mleczne i zadbać o te zabiegi pielęgnacyjne na polu. To jest trochę wyzwanie, bo na razie no, jesteśmy tylko w trójkę. Tak akurat życie mi się ułożyło, że na razie jestem sama, ale no jak mam być szczera, moi rodzice są mega pracowici, to już nie wiem czy to pracoholizm już nie podchodzi i jakoś też mnie angażują, żebym tez brała się za swoją pracę. Żebym się nie poddawała i jakoś na razie dzięki Bogu ciągniemy to razem.
Magda Urbaniak
Takie mam wrażenie, że etos pracy w Polsce jest silny, a w rolnictwie szczególnie. I co się dzieje? Wstajesz o siódmej rano. Czy Ty masz taką rutynę, że w lecie ten dzień wygląda zawsze tak, a jesienią inaczej? Czy jest jakaś taka? Czy są takie zabiegi, procesy, zajęcia, które masz każdego dnia? Jak to u Ciebie wygląda?
Daria Brzóskiewicz
Na pewno są, że tak powiem, rutynowe prace, bo przy zwierzętach to na pewno by zajmować. Zajmujemy się bydłem mlecznym, żeby akurat podgarniać im jedzenie czy posprzątać po nocy i żeby móc wydoić potem. Że tak powiem. Ja zajmuję się własnymi tam opasami. To też jest podgarnianie, dbanie, żeby miały, że tak powiem, świeżą wodę, bo czasem oczywiście u nas, nie wiem, czy u innych to u nas byczki są bardziej takie nadpobudliwe, to czasem można się obudzić rano i trochę zalana obora, ale ten. Ale jeżeli nie ma żadnych ekstremalnych przygód to podobna. Znaczy podobne pielęgnowanie zwierząt czy zimą, czy rano wygląda tak samo. Oczywiście no zimą wiadomo, czasem woda zamarza. To trzeba odkuć, czasem jest wyzwaniem przywiezienie, że tak powiem, kiszonki czy beli ze słomą, ale wiadomo, no trochę to się zmienia. Na pewno te czynności są powtarzalne.
Magda Urbaniak
Ok, a czy czy Ty na co dzień prowadzisz ciągnik rolniczy? Bo często Cię widać na Instagramie w maszynach. Ile miałaś lat, kiedy się nauczyłaś jeździć ciągnikiem?
Daria Brzóskiewicz
To chyba było jak miałam 10 lat. Tata akurat wziął mnie do uprawek pożniwnych. Pamiętam, pierwszym ciągnikiem, na którym się uczyłam to był Ursus 1014 Turbo.
Magda Urbaniak
Taki kanciasty chyba.
Daria Brzóskiewicz
Tak, Tak, tak. To co u nas w gospodarstwie, tata go nazwał Godzilla, bo akurat to rocznik to był 91 i akurat gdzieś tam była, wchodziło do kin film o Godzilli, no i akurat się przyjęło. No i właśnie pierwszą pracą właśnie były uprawy pożniwne. Ja, że tak powiem, tam uprawiałam, a tata z tyłu tam pilnował, jak sobie radzę.
Magda Urbaniak
To jeszcze właściwie byłaś dzieckiem, kiedy zaczynałaś te swoje prace? Chciałaś, czy jednak tutaj znowu gdzieś tam rodzice zachęcali bardzo do tego, żebyś może nie jeździła ciągnikiem, ale angażowała w tę pracę.
Daria Brzóskiewicz
Chciałam, bo zawsze gdzieś ta motoryzacja, gdzieś te ciągniki zawsze mnie jakoś tam pociągały. Chociaż też od samego dzieciaka to ja lubiłam rozbierać wszelkie, że tak powiem, urządzenia. Pierwszy kalkulator rozebrałam, pierwszy zegarek rozebrałam. Myślałam, że jak rozbiorę i z ten go złożę, to będzie działał. Niestety nigdy tak nie było.
Magda Urbaniak
Miałaś doświadczenie.
Daria Brzóskiewicz
Tak, tak. Ale gdzieś tam zawsze lubiłam, że tak powiem, jakieś takie wyzwania. Czy lalkami jakieś lalki by mnie pociągały, bardziej samochody też. Tata może nieświadomie kiedyś kupił mi, że tak powiem, samochód takiej wielkości i gdzieś bardziej nim wolałam się bawić niż lalkami.
Magda Urbaniak
A miałaś już okazję prowadzić kombajn w trakcie żniw, bądź w ogóle kombajn.
Daria Brzóskiewicz
Nie, nie, niestety jeszcze nie, bo u nas na gospodarstwie jest stary kombajn, ale na razie no jest nie do użytku. Raczej wynajmujemy. Okej.
Magda Urbaniak
Rozumiem, że operator się tym kombajnem zajmuje, a chciałabyś?
Daria Brzóskiewicz
Oczywiście. Oczywiście. Ja w ogóle lubię prowadzić. Też przecież jest dużo maszyn. Czy ropa do wykopywania buraków cukrowych, czy że tak powiem kombajn do ziemniaków, to tam jednak motoryzacja mnie pociąga. To zawsze jest gdzieś tam jakby moim marzeniem prowadzenie dużych maszyn, ale na razie jakby to powiem, zostawiam to strefie marzeń.
Magda Urbaniak
No wiesz, nigdy nie wiesz, kiedy się to może zrealizować. Mówisz, że masz pasję, taką do motoryzacji, ale masz na myśli motoryzację rolną. Czyli rozumiem, że gdybym tutaj podstawiła Ci Maserati 600 konne, to serce by Ci szybciej nie zabiło tak jak na widok kombajnu.
Daria Brzóskiewicz
Szybciej Mustanga. Jakbyś postawiła Mustanga, Camaro to może bym gdzieś tam miała ten jednak.
Magda Urbaniak
Tutaj apel w takim razie do Forda. Słyszycie, że tutaj jest wielka amatorka tej marki. Więc może słuchaj, usłyszą nas i tam i kiedyś będzie okazja. Jeżeli nie mieć, to chociaż wiesz, przejechać się. V8 Chyba tak. No myślę, że całkiem sympatycznie ten silnik. Znaczy wiem, że brzmi całkiem sympatycznie. Czy Ty jako osoba, która ma doświadczenie w pracy, w rolnictwie, która jest wykształcona, ale mówię tutaj, ale trochę przekornie jest kobietą, doświadczyłaś takiego traktowania, z którego wynika, że ty mając te wszystkie zasoby, jednak nie jesteś taką pełnowartościową rolniczką czy rolnikiem, bo niektórzy nawet tych określeń nie używają w formie żeńskiej.
Daria Brzóskiewicz
Niestety, ale tak. W sytuacjach na przykład z przedstawicielami handlowymi były sytuacje tak, że startowałam do modernizacji gospodarstw rolnych, do programu i akurat poprosiłam tatę, żeby znalazł jakiegoś przedstawiciela handlowego, żebym mógł zakupić siewnik do kukurydzy i. No i przyjechał. Tylko rozmowa skupiała się bardziej raczej na moim tacie niż na mnie. I to też tak było, że tata dwa razy zwracał uwagę, że to jednak ja kupuję siewnik, to ja będę nim siała. I tata w końcu wyszedł, bo stwierdził, że ma obowiązki. To pan, który chciał sprzedać siewnik nie mógł uwierzyć, że ja jednak będę siała. Przyjechał ten siewnik, przyjechał przedstawiciel z konkretnej firmy, no i tłumaczę mojemu tacie. A tata mówi Proszę przestać, bo to moja córka będzie miała. I on tak przerażony i się pyta Ale to córka w ogóle prowadziła ciągnik. Nie wiem co tata odpowiedział, ale też odszedł. I tak często właśnie z przedstawicielami handlowymi też jest tak, że ktoś przyjedzie i chce sprzedać swoje produkty. Ale też rozmawiałam z rolnikami, że z mężczyznami, którzy też czasem mają taki, że tak powiem, problem, że przyjedzie przedstawiciel i on, on ma najlepsze środki ochrony roślin albo najlepszy materiał siewny i że jakieś sugestie, to już, że tak powiem, odwala. No bo ciężko przekonać, że rolnik wie, czego potrzebuje. Często zdarza się tak, że handlowcy, że trzeba przekonać rolnika do swojej racji, żeby on stwierdził, że jego racja jest mniej ważna w sensie rolnika i by. No właśnie, akurat z przedstawicielami handlowymi miałam taki mały problem.
Magda Urbaniak
Czy Ty jakoś próbowałaś z nim rozmawiać. To znaczy kiedy ty mówiłaś, komunikowałaś mu. Ale to halo, ja jestem klientką, ja będę używać tego siewnika. To jaka była reakcja? Szok, niedowierzanie czy ignorancja?
Daria Brzóskiewicz
Raczej ignorancja. W sensie tak, tak, ma pani rację, to i tamto. Ale za jakiś czas, za jakiś czas wracam do starych zachowań. Nie, nie, to nie jest, że ktoś ci powie wprost Nie ma tak, że, że się nie nadajesz, że jesteś kobieta to i tamto. Raczej to chodzi o takie subiektywne zachowanie, że ktoś nie wysłuchuje tego co Ty potrzebujesz.
Magda Urbaniak
A to przedstawiciele handlowi. A masz takie doświadczenie na przykład z innymi rolnikami, że traktują Cię troszeczkę po macoszemu, bo jesteś kobietą.
Daria Brzóskiewicz
Śmiechem, żartem. Czasem, że tak powiem. U nas w wiosce, jak na przykład. No rolnicy u nas na przykład sobie pomagają to i tamto. To nigdy mi się nie zdarzyło, żeby jakiś rolnik na przykład z mojej miejscowości mnie znieważył. Raczej jest tak, że ty prowadzisz ciągnik, ty wiesz, co masz robić. Ja chcę tylko to, to to, żebyś mi zrobiła na polu jest, że tak powiem, pełny szacunek. Jedynie u mnie w rodzinie są takie przypadki, że a po co Ci to? A nie lepiej sobie znaleźć męża? A przecież miejsce kobiety jest w domu. Po co się tak męczyć?
Magda Urbaniak
Czyli chłopcy Cię wspierają, a rodzina jednak zachęca, żebyś spokojnie usiadła w kuchni i zajęła się tam gotującym rosołem.
Daria Brzóskiewicz
Raczej rodzina tak. Nie wiem, może nie mają takiego doświadczenia, bo wiadomo kobieta. To znaczy tak się zakłada, że kobieta powinna być delikatna, zajmować się domem, że ona ma takie predyspozycje do wypełnienia domem ciepłym. Że jednak dzieci bardziej tulą się do matki niż do ojca, że właśnie kobiety, że tak powiem, są stworzone do tych delikatniejszych prac. Tylko są takie kobiety, bym powiedziała tak jak ja narwane, które potrzebują wyzwań, potrzebują tą energię, żeby, że tak powiem, wydalić, że tak powiem.
Magda Urbaniak
Realizować. A jak ty się czujesz, kiedy słyszysz takie komentarze, że powinnaś odpuścić tą pracę w rolnictwie i zająć się domem? Czy to Cię bardziej motywuje do tego, żeby pokazać wiesz, machnąć tą ręką i powiedzieć to jeszcze zobaczycie. Czy bardziej Cię to deprymuje, bo jednak najbliżsi nie do końca Cię wspierają?
Daria Brzóskiewicz
Kiedyś może bardziej mnie to smuciło, teraz bardziej zakładam, że może nie mieli takiego doświadczenia jak ja od dzieciństwa. Zaczynam analizować, że niektórzy w mojej rodzinie nie chcą źle, tylko że po prostu oni mówią z własnego doświadczenia. Nie chcą zrozumieć, że ja mogę mieć inny charakter od własnej rodziny, że ja mogę mieć inne potrzeby niż kobiety w mojej rodzinie. Że nie do końca jest tak, że jak na przykład moja kuzynka założyła rodzinę, jest szczęśliwa i spełnioną matką, ale też realizuje się, że tak powiem, w swojej karierze mogę mieć te same ambicje czy aspiracje co ona, żeby takie same zdolności, żeby zająć się domem. Tak, trochę też się zastanawiam, czy to jest też mój czas w zakładaniu rodziny, Czy ja jestem w stanie dać mojemu mężowi czy moim dzieciom tym właśnie ten spokój, ciepło w domu, bo uważam, że jednak kobieta ma ku temu predyspozycje, ale no jest ta różnica, że różne kobiety różnie podchodzą do tematu rodziny.
Magda Urbaniak
Czyli dzisiaj słuchasz siebie przede wszystkim w tym, jakie masz potrzeby? Nie ulegasz tym wpływom? A czy masz dookoła siebie w bliższej bądź dalszej okolicy inne kobiety i inne rolniczki?
Daria Brzóskiewicz
Tak bardziej czy mniej, że tak powiem, realizujące się, ale tak w okolicy, że tak powiem mam, bo szczerze powiedziawszy nie ma już takiej tendencji, że syn musi odziedziczyć gospodarstwo. Teraz często zauważam, że jednak, że tak powiem, rodzice zauważają potencjał w córek i czasem jest tak, że to właśnie córki przejmują pałeczkę prowadzenia gospodarstwa po rodzicach i że tak powiem, chcą kontynuować tą, że tak powiem, tradycję, powołanie czy ten właśnie dorobek, można powiedzieć, przodków. I w mojej okolicy tak, są takie kobiety, są takie dziewczyny.
Magda Urbaniak
Macie jakąś taką grupę wsparcia, czy nie potrzebujecie jej, bo każda z was jest na tyle samodzielna, że każda z was daje sobie radę sama.
Daria Brzóskiewicz
Właśnie w tym jest mały problem, bo właśnie takie kobiety, które prowadzą gospodarstwo mają bardzo mało czasu. To jest tak ja wiem, że dużo się mówi o organizacji czasu. Mówi się o to, że dla chcącego nic trudnego, ale ciężko czasem wygospodarować coś dla siebie. Wiem, że to jest mega ważne, ale gdzieś tam na tym gospodarstwie to gdzieś trochę zanikają właśnie te potrzeby wolnego czasu, spotkania się ze znajomymi. Wiem, że niektórzy jakoś się realizują, ale jak mam być szczera I też nie chcę generalizować, generalizować, ale generalnie ciężko, Ciężko taką grupę stworzyć, żeby ta grupa nie tylko powstała, tylko żeby jeszcze żyła.
Magda Urbaniak
To, że jej nie ma, nie oznacza, że nie chcecie, to że jej nie ma, oznacza, że naprawdę ciężko jest ten czas zorganizować. Więc brak takich grup wcale nie musi mówić tego, co nam się może wydawać. Mówisz, że masz powołanie do rolnictwa, że kochasz tą pracę, a jest coś czego w niej nie lubisz?
Daria Brzóskiewicz
Czego nie lubię? Chyba tej właśnie stawiania własnej granicy, gdzie zaczynam się ja, nie gdzie kończy się gospodarstwo, a zaczynam się ja gdzieś to prowadzenia gospodarstwa rolnego, niestety zaciera tę potrzebę realizowania własnych potrzeb. Gdzieś to niby człowiek wie, że musi odpocząć, albo żeby gdzieś wyjechać, albo gdzieś, że tak powiem, kupić sobie coś dla siebie, Ale czasem jest taka niepohamowana część w człowieku, że no dobra, nie kupię sobie nowego samochodu, ale sobie już odłożę na nową maszynę, która mi de facto pomoże w pracy. Ale to jednak jest dokładanie do gospodarstwa, nie do własnych potrzeb. I właśnie czasem tak się wkurzam, bo tak ciężko to rozdzielić. Co potrzeba na zaraz, na już, dla gospodarstwa, A gdzie można coś już dla siebie?
Magda Urbaniak
Pozwalasz sobie wyjechać na jakieś wakacje?
Daria Brzóskiewicz
Trochę, nie do końca. Może tak do mnie, że tak powiem, moimi wakacjami. A że pojadę gdzieś na zakupy albo po jakąś część I to nie wynika z tego, że bym nie chciała, tylko że po prostu trochę mi żal moich rodziców, bo moi rodzice, że tak powiem, ten ciężko pracowali od samego początku, a wiem, że Jak ten oni dopóki nie wyjadą, kiedy ja nie załatwię pomocy dla siebie. I tak trochę jedno z drugim blokuje, tak.
Magda Urbaniak
Czyli oni nie wyjadą i ty nie wyjedziesz.
Daria Brzóskiewicz
Tak, trochę to się blokuje jedno z drugim, nie? Gdybym już myślała, może jakbym miała męża, albo bym gdzieś znalazła pomocnika do gospodarstwa, to wiem, że może by w końcu wyjechali, ale raczej bym chciała, żeby oni najpierw gdzieś wyjechali, wyjechali, żebym ja z czystym sumieniem mogła gdzieś indziej wyjechać.
Magda Urbaniak
Teraz nawzajem się blokujecie. Słuchaj, może oni tak bardzo chcą, żebyś ty miała tego męża, Żeby oni mogli w końcu na wakacje pojechać? To wcale nie chodzi o ciebie w tym wszystkim. Oni mówią Kurczę, żebyśmy w końcu już te domki, hotele zabukowane, a tutaj wciąż nie ma tego mężczyzny, któremu by to można było zostawić. Co postrzegasz jako największe wyzwanie dzisiaj w twojej pracy na wsi?
Daria Brzóskiewicz
Największe wyzwanie? Utrzymać. Utrzymać opłacalność Gospodarstwa rolnego. To jest moim największym wyzwaniem, bo jeżeli ma się stabilizację o sprzedam pszenicę czy kukurydzę po konkretnej cenie i mam tą cenę zagwarantowaną. Ja jestem w stanie zaplanować, że tak powiem, wydatki na kolejne miesiące. Ale co wtedy, kiedy na przykład cena spadnie? Co wtedy, kiedy na przykład przyjdzie grad? Huragany? Co teraz widzimy? Co teraz się dzieje u nas w Polsce? Co wtedy, kiedy w ciągu całego roku, co inwestuję w plon, nagle tego plonu już nie będzie? To myślę, że to jest takim największym wyzwaniem, żeby to wszystko sobie poskładać, a dodatkowo nie zwariować, bo też trzeba mieć, że tak powiem, dystans, bo problemy zawsze będą, że tak powiem, awarie czy problemy związane, czy na przykład z bydłem, czy z polem, zawsze będą, ale czasem żeby to jeszcze dodatkowo dodatkowo sobie nie dokładać.
Magda Urbaniak
Nie miałaś czasami takiego poczucia, że masz już dość, że tego jest po prostu za dużo dla Ciebie, żeby to dźwignąć?
Daria Brzóskiewicz
Czasami tak, czasami przyznam się. Może to tak się wydawać, że o że ja to jestem taka radosna i w ogóle, że tak powiem z każdym problemem, to albo sobie tam machnę ręką, ale. Albo ten. Ale były takie momenty. Bo najgorsze czasem są takie momenty, jak na przykład pracuję na przykład na polu po 12, po 10 godzin non stop i na przykład jest godzina 23, dajmy na to. I na przykład śruba ci się urwie w agregacie, a pada deszcz na przykład, a zostało ci pół hektara i wtedy musisz wychodzić na dwór w ciemności tą śrubę dokręcać. Czasem są właśnie takie momenty, że to chyba zmęczenie fizyczne czasem dopada, bo niestety praca na wsi ja lubię, uwielbiam. To jest realizacja moich spełnień, marzeń, realizacja siebie. Ale są takie, że jest czasem taki natłok pracy, że ciężko tak ochłonąć I czasem człowiek ma takie, że tak powiem, natłok, że po co mu to. Czy da radę dalej? Czy faktycznie jest mu to potrzebne?
Magda Urbaniak
Wiesz, tak gadaliśmy jakiś czas temu z Michałem Krysiakiem na temat dobrostanu psychicznego rolników i mówił o tym, że ludzie na wsi borykają się z gigantycznymi problemami, z wielką presją, z wielką niepewnością, która w czasie właściwie tylko się zwiększa i powoduje to, że naprawdę ciężko jest rolnikom już być silnym. Czy ty masz taką odskocznię, która pozwala ci na to, żeby rzeczywiście ten dystans, o którym mówisz, złapać? Mówiłaś o tym, że wstaje nowy dzień i masz nową energię. Ale czy potrzebujesz? Czy masz coś takiego, co pozwala Ci rzeczywiście na chwilę od tego rolnictwa odejść? Jeżeli akurat nie pracujesz te 15 godzin na dobę, tak, żeby zobaczyć. Ok, jest jeszcze coś poza rolnictwem. Mogę wziąć oddech i wrócić z nową siłą.
Daria Brzóskiewicz
Szczerze powiedziawszy w sezonie, że tak powiem, od wiosny do jesieni mega ciężko. Bardziej to się, że tak powiem, w okresie zimowym może takie wytchnienie. Ale powiem szczerze mam pewną odskocznię. W sensie, że mam zwierzęta. Mam swoje pieski też czasem chodzę na spacery, czasem po prostu wyjeżdżam do innego miasta, na przykład do Torunia czy gdzieś dalej. Po prostu żeby się zdystansować. Bo tak jak mówisz, czasem możemy się zapętlić w tych swoich problemach i musi być gdzieś ta odskocznia, gdzieś. Takie bezpieczne miejsce, że po prostu usiądę, zastanowię się. Okej, może jest źle. Może jest tragicznie, ale przecież nie będzie cały czas. Za jakiś czas może będą jakieś możliwości, może człowiek jakoś odpocznie, albo po prostu idę szybciej spać, żeby jakoś tam nabrać, że tak powiem, energii. Na razie to są takie, że tak powiem, chciałam powiedzieć, prymitywne, ale takie przyziemne, w sensie spacer.
Magda Urbaniak
Bardzo ważne, ale proste tak.
Daria Brzóskiewicz
Dokładnie, że spacer, wyjazd gdzieś do innego miasta, w ogóle chłonąć nowe miejsca. W ogóle, żeby zapomnieć chociaż na chwilę o tych wyzwaniach.
Magda Urbaniak
To tutaj słuchajcie, polecamy Wam. Jeżeli oglądają nas rolnicy i rolniczki, to żeby takich metod się chwytać, żeby pamiętać o tym, że nie musicie być cały czas w tym rolnictwie, mimo że na pewno wielu osobom tak się wydaje i pewnie brzmię dla nich teraz abstrakcyjnie, ale faktycznie dla Waszej głowy, a szczególnie w kontekście żniw, ciężkiej pracy, takiej wzmożonej pamiętajcie o sobie, a jeżeli trzeba, to szukajcie wsparcia. I polecam Wam bardzo ten odcinek z Michałem Krysiakiem, bo on o tym wsparciu, jak go szukać, bardzo dużo mówi. Daria Obejmujesz resort. Jesteś ministrem rolnictwa. Co zmieniasz? I co wprowadzasz?
Daria Brzóskiewicz
Powiem ci szczerze, nigdy się nad tym nie zastanawiałam.
Magda Urbaniak
No to teraz słuchaj. Jesteś tutaj przez parę minut. Wyobraź sobie, że to ty zarządzasz. Co twoim zdaniem dzisiaj w polityce rolno spożywczej najbardziej rolnikom przeszkadza? Tak, że faktycznie ciężko im się rozwijać albo ciężej ze względu na to, co być może muszą realizować chociażby w obszarze takiej, mówiąc kolokwialnie papierologii.
Daria Brzóskiewicz
Papierologii raz, ale chyba pierwszym moim właśnie, że tak powiem, zarządzeniem sprawdzenie pośredników właśnie, bo jest dużo takich, że tak powiem, nieścisłości na drodze rolnik klient i na przykład często dużo się mówi tak, że klienci jak postrzegają rolników, za jaką cenę kupują, że tak powiem, produkty, a rolnicy mówią, że wcale nie, nie dostają takich cen, jak są na przykład w sklepach. Tak samo też dużo osób zaczyna narzekać co z warzywami, co z mięsem czasem? Czy ta jakość jest akurat wysokiej jakości? Tylko że nikt tak na dobrą sprawę nie ma żadnego, tak mi się wydaje, żadnego, że tak powiem, urzędu, który by przypilnował, czy faktycznie ta żywność, która trafia od rolnika do pośrednika, do firm przetwarzających tą żywność, pakujących to i tamto, Czy ona w tej samej, tej samej wysokiej jakości trafia do klienta? Dużo też się mówi o zmowach między firmami, żeby ustalać na przykład ceny mleka czy ceny mięsa. Dużo też się mówi, co by było, gdyby mielibyśmy wolny rynek, żeby rolnicy sami mogli ustalać, czy sami mogli trafiać do, że tak powiem, do klientów.
Magda Urbaniak
To twoim zdaniem dobry pomysł, żeby rolnicy mogli bardziej bezpośrednio trafiać? Bo dzisiaj jest tak, że ludzie, którzy mają mniejszą świadomość na temat tego, jak powstają produkty rolne i też jaką drogę przebywają od pola do stołu, bo rolnik tylko do pewnego momentu, tak jak powiedziałaś, tą drogą, można powiedzieć, zarządza i ma nad nią kontrolę. Ludzie nie rozumieją, skąd są ceny. Czasami rzeczywiście trafia do nich produkt, który z jakiegoś powodu jest produktem nieidealnym albo wręcz niemożliwym do konsumpcji z wieloma wadami. I to rolnika się obarcza odpowiedzialnością za jakość, za cenę i właściwie za wszystko, co dookoła tego jest. Myślisz, że gdyby rolnicy mogli bardziej bezpośrednio do klientów docierać, to byłoby dla nich lepsze rozwiązanie? Czy to byłaby kolejna robota do wykonania?
Daria Brzóskiewicz
Myślę, że tak jak mówisz, kolejna robota do wykonania, ale żeby? Trochę usprawnić ten system docierania, że tak powiem, żywności od rolników do, że tak powiem, do klientów. U nas trochę kuleje też, że nasze rolnictwo trochę jest rozdrobnione i to nie jest złe, tylko że po prostu nas, rolników nie ma kto realnie reprezentować. Nie ma takich, że tak powiem, firm czy urzędów, którzy faktycznie będą zbierać tych rolników i walczyć o ich prawa i obowiązki. No bo powiedzmy sobie szczerze ja też nie jestem za tym, żeby rolników jakoś traktować specjalnie to i tamto, no bo przecież jesteśmy normalnymi ludźmi, tylko że po prostu żeby zaznaczać, że rolnicy nie są wcale takimi osobami, które, że tak powiem, nie mają własnego zdania albo że nie wiedzą, co robią. W sensie, że my nie wiadomo, ile stosujemy środków ochrony roślin, albo my nie wiemy, że ta żywność, która my produkujemy, trafia do klientów i że robimy z nią, co chcemy. Tylko teraz wiele rolników jest wykształconych, dba o swoje, o produkcję żywności, żeby ta żywność była najlepszej jakości, bo im będzie lepszej jakości, tym więcej dostanie za to pieniędzy.
Daria Brzóskiewicz
No, nie ukrywajmy, z jednej strony jest powołanie, ale też żeby, że tak powiem, zapewniać, zapewnić płynność danego gospodarstwa rolnego. Myślę, że gdzieś tu kuleje, ale czy rolnicy by sami musieli? Też tak mi się wydaje, że rolnicy już mają tyle obowiązków z biurokracją czy walczenia z urzędami to trochę by było wyzwanie. Tylko że gdzieś tam mi brakuje właśnie takich.
Magda Urbaniak
Bardziej reprezentacji niż dodatkowych obowiązków. Słuchaj, może ktoś z Ministerstwa Rolnictwa nas słyszy i chętnie podejmie tutaj te tematy, przynajmniej pod dyskusję. I rzeczywiście ta reprezentacja rolników, której tak jak mówisz, dzisiaj brakuje, się pojawi. Ona jest, ale chyba to nie jest taka reprezentacja, która reprezentuje interesy wszystkich rolników.
Daria Brzóskiewicz
Dokładnie, bo często zdarza się tak, że na przykład nie wiem, na ile, bo nie byłam na przykład w izbie rolniczej, też nie byłam w żadnych tam grupach producenckich. Dużo się mówi, tak. Aha, grupa producencka, grupa rolników to na przykład wybierzmy trzech spośród nas, którzy będą w zarządzie. A potem są oskarżenia, oskarżenia, że ten zarząd na przykład w negocjacjach z firmami przetwórskimi, na przykład z rzeźnią, mają wyższe ceny niż pozostali rolnicy. I to też jest takie zastanawiające się, czy faktycznie raczej grupy producenckie. Chodzi o to, że zarząd najlepiej na tym korzysta, czy żeby korzystali na tym wszyscy w grupie. No właśnie, to jest właśnie takie.
Magda Urbaniak
Trudne pytania, na które nie ma jednoznacznej, jednoznacznej tak dokładnie odpowiedzi. Co poradziłabyś kobietom, młodym kobietom, które myślą o tym, żeby zostać rolniczkami.
Daria Brzóskiewicz
Żeby się nie bały, przede wszystkim żeby się nie bały, nie bały się porażek, bo będą nie bały się, że tak powiem, błędów. Bo będą i że tak powiem, żeby się nie poddawały. Bo na pewno będą im podważać, że tak powiem, ich role. Mamy coś takiego, że zawsze będzie tak, że jak będzie kobieta na wsi, to znaczy, że albo szuka uwagi, albo że jest silna, niezależna i pewnie nie szanuje mężczyzn, albo że tak powiem, jakiś wywrotowiec nie chce założyć rodziny. A wcale to nie jest wiele kobiet, które chce się spełniać, na przykład jeździć ciągnikami czy prowadzić gospodarstwo. Chce założyć rodzinę, chce na przykład prowadzić dom. Mają marzenia. Wcale nie, nie szanują mężczyzn, że uważają, że nie są do życia potrzebni, tylko że po prostu one chcą też zaznaczyć swoją, że tak powiem, swoją pracę, że one też są ważne, że ich praca też jest ważna, To mówi się, że praca kobiet to jest praca niewidzialnych rąk, że to co kobieta pracuje, to nie widać często. Przecież ile razy się mówi, że gotowanie obiadu to nie jest praca. Sprzątanie to nie jest praca. Pranie ubrań to nie jest praca. A jednak kobiety to wykonują i dodatkowo chcą jeszcze się spełniać się w gospodarstwie rolnym. Także mają właśnie, że tak powiem, podsumowaniem, żeby się nie bały, żeby próbowały i żeby się spełniały. Bo jeżeli nie będą próbować i nie będą wiedziały, czego tak naprawdę chcą. Ja na przykład myślę, że przeszłam dość skomplikowaną, że tak powiem, metamorfozę, tzn. Drogę, kiedy spróbowałam tego, tego, tego i stwierdziłam aha, czyli to jest moja droga i jestem ja teraz jestem świadoma, że jak prowadzę gospodarstwo, to ja wiem, że ja tego chcę, że to jest moje powołanie, moja misja, że tak się realizuję.
Magda Urbaniak
Czyli spróbowanie się, ale przede wszystkim odwaga do tego, żeby próbować tego, co rzeczywiście czujecie. Jeżeli macie takie powołanie. Jak Daria poczuła, że ma to się nie bronić się po prostu przed tym. Powiedziałaś o tym, że praca kobiet i rolniczek to praca niewidzialnych rąk. Mam nadzieję, że ta rozmowa jednak trochę pokaże, że te ręce i te kobiety rolniczki są bardzo widoczne. I za podkreślenie tych kwestii, i za tę rozmowę bardzo ci dzisiaj dziękuję. Dziękuję. Moją gościnią dzisiaj była Daria Brzóskiewicz, a ja was zachęcam do tego, żebyście nas śledzili, obserwowali, subskrybowali nas na YouTubie. Ale też pamiętajcie, że jeżeli chcecie nas posłuchać, to proszę bardzo, jesteśmy na Spotify, Apple Podcasts, gdzie tylko chcecie. Tam możecie nas łapać co czwartek. Nowy odcinek, nowy gość i nowa rozmowa. Ja nazywam się Magda Urbaniak, a to była Agromania.