Unia wycofuje kolejne substancje, pogoda robi swoje, a rolnicy mają coraz mniej narzędzi do walki o plon. Z Marcinem Żabowskim z Qemetica rozmawiamy o tym, co zostaje, co nadchodzi i jak nie zgubić się w tej nowej rzeczywistości.
Chemia w rolnictwie
Jeszcze niedawno środki ochrony roślin były fundamentem nowoczesnego rolnictwa. Dziś ten fundament mocno się chwieje. W ostatnich latach Unia Europejska wycofała ponad połowę dotychczas stosowanych substancji chemicznych. To oznacza, że z pola znika wszystko, co najmocniejsze, a zostaje jedynie chemia dużo słabsza, bardziej wymagająca i podatna na błędy.
Jak wspomina Marcin Żabowski, skuteczność tych produktów zależy od całego szeregu czynników, od pogody, przez czas zabiegu, po twardość wody. W rolnictwie nie ma już miejsca na przypadek. W nowej rzeczywistości rolnik musi działać precyzyjnie. Skuteczność ochrony zależy dziś od wiedzy, odpowiedniego momentu zabiegu i wykorzystania nowoczesnych narzędzi. Gotowe recepty już nie działają, liczy się świadomość, elastyczność i umiejętność reagowania na zmiany.
Qemetica – Polska firma, globalne ambicje
Qemetica to nowa nazwa jednej z najstarszych firm chemicznych w Polsce, wcześniej znanej jako Ciech Sarzyna. Choć zmieniła się nazwa i kierunek rozwoju, firma nie porzuca swojego doświadczenia, stawia jednak na nowoczesność, odpowiedzialność i zrównoważone podejście do rolnictwa. Jej celem jest tworzenie rozwiązań, które odpowiadają zarówno na potrzeby rolników, jak i rosnące wymagania środowiskowe.
Dziś Qemetica rozwija nie tylko klasyczne środki ochrony roślin, ale też biopreparaty, które mogą uzupełnić lub zastąpić część chemii w uprawach. Działa na rynkach zagranicznych, m.in. w Hiszpanii, Rumunii czy Ameryce Południowej, ale nie zapomina o Polsce, bo to właśnie dla polskiego rolnika chce być wsparciem w czasach dynamicznych zmian.
