Mówią, że najlepszy czas w roku. Mówią, że warto na niego czekać. Że to ukoronowanie ich prac. O co tyle hałasu ze żniwami?
O tym wyjątkowym czasie w trakcie roku pisał Reymonta, Konopnicka i Orzeszkowa. Mi w napisaniu tego artykułu pomogli mi sami rolnicy – czytelnicy bloga i jego fani na Facebooku. O tym, że żniwa są ważne, wiedziałam oczywiście wcześniej. Teraz ja, miastowa, chcę widzieć, dlaczego dokładnie.
Zastanawiałam się, czy można porównać żniwa do czegoś, co jest w moim życiu? Hmm… Może do zakończenia bardzo dużego, rocznego i bardzo wymagającego projektu? Do pracy nad czymś ważnym (chyba wręcz najważniejszym?). Coś, na czym bardzo mi zależy, ale mimo największych starań efekty nie będą w 100 proc. zależne ode mnie.
Przyznam, że ciężko mi znaleźć coś takiego… Co nie znaczy, że brak mi długofalowych, wymagających prac! 😀 Po prostu żadna z nich nie trwa tak długo, nie wymaga zarówno pracy fizycznej jak i planowania, zarządzania, kierowania maszynami i ludźmi. Żniwa zatem według mnie są jedyne w swoim rodzaju, nie do zastąpienia.
Nikt nie wytłumaczy mi z resztą tego lepiej, niż sami rolnicy. Dlatego też poprosiłam ich o zdanie, skąd taki optymizm wobec żniw, które do lekkich zdań przecież nie należą… I tak:
Radek powiedział, że uwielbia żniwa to dźwięk Bizona (kombajn, dla nie wtajemniczonych) w trakcie koszenia.
Mateusz za to opisuje to tak:
Pracujesz cały rok, potem kilka ostatnich tygodni przeżywasz, żeby szczęśliwie wszystko zebrać. No i samo to, jak już kombajn jest na polu. Ten zapach zboża… Żniwa są świetne i zawsze nie mogę się ich doczekać. Czy to masz 5 lat czy 19, zawsze czekasz ze zniecierpliwieniem.
Krzysiek napisał, ze nie ma sensu silić się na tłumaczenie…
Tego się nie da opisać i nie każdy to poczuje, ale tak jest z każdą pasją. To nie praca tylko przyjemność.
Mateusz udowadnia, że zapach skoczonego pola to wyjątkowa zaleta żniw:
Dlaczego żniwa są wyjątkowe?
Dlatego, że zbieramy owoc naszej rocznej pracy, ten zapach pierwszych ściętych zbóż, no boskie!
Podobnie opisuje to Paweł:
Żniwa to czas, w którym odbieramy to na co pracowaliśmy cały rok.
Ok, dla mnie jest do dość jasne. Najlepszy komentarz zostawiłam sobie jednak na koniec. Należy do Oli, jedynej dziewczyny w tym zestawieniu:
Czy są wyjątkowe to nie wiem, wiem tylko ze jak są to mój chłopak w ogóle nie ma dla mnie czasu.
Czyż nie ma i w tym nieco prawdy? 🙂
Dalej, podzielcie się Waszymi opiniami, emocjami, spostrzeżeniami na temat żniw. Pewnie większość z Was już jest po albo właśnie je kończy. Życzę wam jak najwięcej ton zbioru z jednego hektara, małych kolejek na skupie i wysokich cen.
A tu przesyłam kilka fotek, które dostałam od czytalników bloga.