Brzmi jak przechwałki? Nie powinno. Nie chwalę się, kiedy stwierdzam fakt. A skąd to przekonanie o wyjątkowości? Ten wpis Wam to wyjaśni.
Nawet nie wiecie jak cieszy mnie rosnące zainteresowanie TRACTORmanią. Przy tej okazji nieustannie spotykam się ze opinią, że ten blog jest dziwny, inny wyjątkowy. I teraz chwila prawdy. Skąd w nim tyle oryginalności? Powiem Wam.
Schemat
Z książek i z obserwacji mogę powiedzieć dużo o stereotypach (cała magisterka o nich była! ;). Ułatwiają nam poznawanie świata, oswojenie tego co nowe i obce. A co ja mam z nimi wspólnego? Na podstawie informacji, jakie dostarczam (pod warunkiem, że nie piszczę na widok traktora) nie wysyłam informacji „hej, lubię ciągniki rolnicze!”. Nie wzbudzam skojarzeń bo:
Wedle stereotypu nie pasuję do ciągników, prawda? Jeżeli nawet powiem, że prowadzę bloga, nie wzbudza to większego zainteresowania. ALE! Kiedy dodam, że jest to blog o traktorach. Ooo… Szok. A z drugiej strony? kiedy ktoś najpierw poznaje stronę, a potem jej założycielkę, trudno mu połączyć osobę z obrazem. Dlaczego? Wcześniej wspomniany stereotyp tworzy się wokół tych skojarzeń:
zaś w drugą stronę:
A tu bam! Nie wpisuję się w to, zakrzywiam wyobrażenie. No, jak to tak? Skąd Ci się to wzięło?
Trudne to zadanie przestawić myślenie, choć na chwilę. Zarówno o mnie, jak i o rolnictwie. A łączyć te dwie rzeczy? Dla niektórych to ciekawe, dla innych zabawne, dla innych nie do pomyślenia. I to właśnie dlatego śmieć twierdzić, że ta wyjątkowość to moja zasługa. Ale po części…
To nie ja, to WY
I tu dochodzimy do konkluzji. Wiecie już dlaczego TRACTORmania jest taka wyjątkowa? W ogromnej mierze dzięki Wam. Dla mnie traktory są fascynujące. Ale dla mnie ich wyjątkowość jest normalna. To Was zadziwia kobieta na traktorze. TRACTORmania wyrywa się definicji, nie pasuje Wam do żadnego wyobrażenia o kobiecie, o maszynach rolniczych. Nie wymyśliłam ognia, koła ani internetu. Można chyba powiedzieć, że robię całkiem normalne rzeczy. A jednak wzbudza to duże zainteresowanie. Cieszy mnie to, napawa dumą i ogromną satysfakcją. Pamiętam jednak po co zakładałam tą stronę i tego się trzymam.
Miastowi może zobaczą walory rolnictwa i wsi. Rolnicy zobaczą, że traktory to nie jest wyłącznie męski temat.
Mam dużo pomysłów na to, jak rozwijać tę stronę. Zapamiętajcie zatem to dzisiejsze niedowierzanie.
Dopiero się rozkręcam…