Te targi kręcą się w okól maszyn rolniczych. Tym razem było inaczej. Oprócz imponujących maszyn, u mnie na tapecie była bordowa, odpicowana Toyota Hilux. A to wszystko przez top agrar Polska!
Zanim przejdę do ciągników, wystawców i samego top agraru który (bardzo pozytywnie) zamieszał w moich tegorocznych targach, zacznę od podziękowań.
SERDECZNIE DZIĘKUJĘ wszystkim, którzy wpadli na spotkanie. Naprawdę, fajnie jest zobaczyć Was na żywo. Część z Was przyszła na umówioną godzinę (mamy super foto na tle muralu!), ale sporo osób wpadało się przywitać po nim i przed nim. Mam nadzieję, że Wasze wrażenia są pozytywne, bo moje jak najbardziej! Rozdałam sporo (fajnych) vlepek, ale jeśli ktoś z Was ich jeszcze nie dostał, dajcie znać w komentarzach. Będę dosyłać!
Co to było za spotkanie! 😀
A teraz kilka słów, dlaczego tym razem to samochód osobowy lekko zdominował XVIII targi Agro Show? Wszystko przez loterię top agrar Polska. Tu muszę podkreślić, że magazyn mocno poszalał. Wiecie, samochód jako nagroda główna to już jest coś. Co więcej, pozostałe nagrody też są na wysokim poziomie. Ale o tym za chwilę. Rzecz polegała na tym, że całą sobotę spędziłam na stoisku top agrar Polska – prowadziłam konkursy, spotkałam się z Wami, obserwowałam, jak powstaje fantastyczny mural. I cały czas na moim oku była właśnie ona. Toyta Hilux. Można zatem powiedzieć, że o ile przeważnie czas „tragowy” dzieli się na ciągniki i spotkania, to teraz było to były to spotkania, pożądliwe zerkanie na tę furę i oczywiście ciągniki. Dobra, ale wiecie, że ta Toyota nie ma właściciela i może nim być każdy z Was? Szybko piszę, że trzeba zatem zrobić, żeby mocno zwiększyć swoje szanse na jej zdobycie?
Silnik 2,4 lita + 150 KM, oto Toyota Hilux
Co można wygrać (czyli najprzyjemniejsza część loterii):
Całkiem proste, bardzo fajne. Nagrody jak widzicie są interesujące. Zatem, do dzieła!
Auta autami, ale co z samymi ciągnikami? Tych jak się okazało, było mniej niż przed rokiem. Claas, który wcześniej miał stoisko z oryginalnym standem i telebimem, teraz nie pojawił się wcale. Kubota, której stoisko od kilku lat rozkręca Krzysiu Ibisz, teraz pokazała się, ale tylko jako wystawca Dilera. Deutz Fahr też sobie nieco odpuścił. Skąd ta absencja? Pojawiają się głosy, że tak duże targi powinny odbywać się nie co rok, ale co dwa lata. Łatwiej wtedy zapewnić nowości, zaskoczyć a jednocześnie nie stracić połowę rocznego budżetu na promocję. Z drugiej strony, stoiska Case IH, John Deer’a czy New Hollanda były imponujące. Przy czym Case IH wręcz odgrodził się od wszystkich. Stworzył swój mały osobny świat. To wymagało z pewnością niemało środków i zaangażowania.
Wiadomo, musiałam się wspiąć 😉 A za mną, ściana odgradzająca nas od Case IH
Wygląda na to, że różne marki ciągnikowe ciągną w dwóch różnych kierunkach. Niektórzy z Agro Show wyjeżdżają, inni wręcz dorzucają więcej do pieca. Z ogromną ciekawością będę przyglądać się temu, która tendencja zdominuje wystawców za rok. A póki co, przepraszam. Idę po mój kupon na Toyotę! 😀
