Mają być silny i dobrze pracować. Halo! A co z urodą?!
Na porządku dziennym jest weryfikowanie maszyn pod kątem ich niezawodności, ilości koni mechanicznych i podzespołów, wygodnej kabiny czy ekonomicznej jazdy. Dzisiaj jednak poświęcę uwagę innemu aspektowi ciągników rolniczych – wyglądowi zewnętrznemu.
Mało się o tym mówi, chociaż zupełnie nie wiem dlaczego. Przecież całe zastępy projektantów, designerów, analityków i architektów pracuje na to, aby każda jedna maszyna i seria wyglądała dokładnie tak, jak widzimy go w dniu premiery. Opracowywany jest każdy detal. Oczywiście, cel pozostaje niezmienny – maszyna ma pracować. Jest jednak kilka modeli, które bardzo zgrabnie łączą funkcjonalnością ze świetnym wyglądem. Oto moja mocno subiektywna lista.
Kto mnie zna wie, że tego ciągnika nie mogło zabraknąć na liście maszyn, które cenię za wygląd (zabrzmiało nieco płytko, ale to w końcu konkurs piękności więc klimacik musi być). Nie jest jednak to kwestia mojej subiektywności (ok, to ranking na „urodę” wiec jest totalnie subiektywny 😀 )… Ale! Popatrzcie na serię T, serię S. Design tych ciągników, dbałość o detal połączony z wysoką jakością tego, co pod maską, stanowi naprawdę zgraną całosć. A jeśli mowa o tym, co pod maską. W T174 e Versu mamy tu sześciocylindowy silnik AGCO 74AWF o pojemności 7,4 litra i mocy maksymalniej 201 KM. Więcej o ciągniku powie Wam sam Piotrek z kanału Rolnik Szuka.
Ten ciągnik zdobył moje serce momentalnie. Wiem, że wielu z Was spodziewało się tu bardziej 60-tki, może 30-tki… Wybaczcie, w mojej ocenie, C-328 to najpiękniejszy ciągnik nie tylko ze stajni Ursusa, ale wśród maszyn starych i nowych. Następca C-325, posiadający pod maską zawrotne 28 KM był produkowanych w latach 60-tych ubiegłego wieku. Ciężko odpalało się go zimą, a podłączenie ładowacza czołowego było wyzwaniem, ale trzeba oddać, że ten ciągnik idealnie spradzał się na mniejszych areałach, mało palił, a skrzynia biegów trwałością urzekała operatorów. I ten wygląd…
Gąsienice, oooo tak. Mam do nich słabość. W połączeniu z Challengerem, którego linię szanuję od dawna, mamy ciągnik, który powala klasą. Te konkretne modele, w czerni, to edycja limitowana (X-edition), w środowisku naturalnym będą występować jednak w charakterystycznej żółci. Challenger to jedyny dotychczas ciągnik zaprojektowany wyłącznie na gąsienice. Seria 700 występuje w zakresie mocy 384 – 438KM, których dostarcza silnik AGCO Power. Pod maską pracuje przekładnia powershift 16t-4T. Rozwiązanie na duże gospodarstwa, chyba niewiele pracuje ich w naszym kraju.
Ten ciągnik to dopiero koncepcja, a już wzbudza niemało emocji. Czy ciągnik bez operatora to zwiastun rewolucji? I tak i nie. Z jednej strony to duże usprawnienie, maszyna może pracować dzień i noc, operator nie jest tu potrzebny. Zwiększa się zatem wydajność i to znacznie. Z drugiej, nawet ci rolnicy, którzy chcą kupić maszynę i czekają niecierpliwie na pierwsze modele, które mają wyjść w tym roku, chcą mieć zamontowaną kabinę. Wiadomo, różnie bywa, a przyjemność pracy na maszynie jest nieporównywalna z niczym. Czy autonomiczny ciągnik to dobry pomysł? Tu odpowiedź pozostawiam Wam. Niezależnie od odpowiedzi, uważam, że wygląda świetnie.
Ten ciągnik jest mi dobrze znany. Miałam przyjemność być na jego premierze w Polsce, ale nie dlatego znalazł się w zestawieniu. HD jest po prostu pięknie zaprojektowany. W tej serii mamy dwa ciągniki, a ich moce maksymalne to 290 (T7.290) i 313 KM (T7.315). Pod maską pracuje 6-cylindrowe silniki FPT o pojemności 6,7 l. Przekłanie bezstopniowa AutoCommand została wzmocniona i przystosowana do przenoszenia większych obciążeń. Bo ten ciągnik, tylko czeka, aż sprawdzi się w boju. A że jest dodatkowo nieprzesiętnej urody… 😀
Kolejny klasyk w zestawieniu. 308 to wersja 'normalna’, mamy też 308 N czyli wersję nieco dłuższą. Totalnie odpadłam, kiedy zobaczyłam go na ostatniej wystawie w Wilkowicach. Kawał historii zamknięty w jednej maszynie. Produkowany w latach 50-tych ubiegłego wieku, osiągał moce w zakresie 14 – 55 KM. Napędzał go 2,5-litrowy, 3-cylindrowy, czterosuwowy, chłodzony powietrzem silnik diesla. Na całym świecie wyprodukowano tylko kilkaset sztuk tego ciągnika. Jak można się zachwycać jego samochodowym imiennikiem, kiedy mamy pod nosem to cudo?
Trzeba oddać Niemcom, że wyszedł im ten Vario. Pomijając, a może właśnie nie pomiając parametry maszyny. Moc ciągników tej serii wacha się od 385 do 500 KM. Trzy modele, a każdy napędzany jest 6-cylindrowym silnikiem MAN o pojemności 12,4l. Do dyspozcyji macie tu bezstopniowy układ napędowy zapewniający uciąg przy prędkościach od 20m do 40km/h. Fendt chwali się też układem napędowym ze zmiennym napędem na cztery koła. Pochwalić się też może świetnym wyglądem, prawda?
Kolejny zielony ciągnik w zestawieniu. Tym razem napędzany 6-cylidrowym silnikiem Mercedesa OM 471 LA , osiągający maksymalną moc 530/490 KM i pojemności 12,8l. Operatorowi będzie wygodnie w kabinie z półaktywną amortyzacją (mamy trzy stopnie do wyboru). Claas ceniony jest za swoje kombajny, tych widzę na polach całkiem sporo. Mam wrażenie, że do ciągników nie jesteśmy tak przekonani, jak mogłyby na to zaśługiwać. Na pewno rolę odgrywa tu cena, która do niskich nie należy. Ci, którzy się jednak zdecydują wraz z wysoko rozwiniętą technologią dostaną po prostu piękną maszynę.
Jeden z najpopularniejszych ciągników w naszym kraju. Na świecie za najładniejszego Zetora brany jest ten zaprojektowany przez Pinifarinę. Nie odmawiam mu urody, ale dla mnie Crystal jest dużo fajniejszy. Ale konkret. Do dyspozycji mamy dwa modele (150 i 160), a pod ich maską znajdują się w tej serii wześciocylindrowe silniki Deutz TCDo mocy od 144 do 163 KM. Wszystkie modele Crystal oparte są na linii czterosuwowych, sześciocylindrowych silników o zapłonie samoczynnym, wyposażonych w 24 zawory oraz system Common Rail. Kto ma, niech się pochwali!
Założę się, że niektórzy z Was zwątpili, czy jelonek pojawi się w zestawieniu. Nie mogło być inaczej! Seria 6 (ale też kilka przed nią i po niej) zostały zaprojektowane z dużą dbałością o prezencję. Ta odpicowana maska skrywa w sobie 4,5-litrowe silniki 4-cylindrowe John Deere PowerTech PSS o mocy znamionowej od 110 do 135 KM (97/68 WE). Co z bajerów? Kabina ComfortView w serii 6R zapewnia widoczność w każdym kierunku. Zaś nowa konsola CommandArm została uzupełniona przez nowy CommandCenter IV generacji z funkcją Bluetooth, a wyświetlacz GreenStar 3 2630 można zamontować na jednym z prawych słupków narożnych. Plus sterowanie joystickiem, ekrant, cuda. Brzmi dobrze, nie?
Kurczę, dobre są te maszyny. Budzą szacunek wyglądem. Ciągniki tej serii dysponują mocą znamionową od 140 do 255 KM. 6-cylindrowe silniki montowane w ciągnikach serii 7700 mają pojemność 6,6 l i 7,4 l. Możemy wybrać ciągnik w 3 wersjach wyposażenia: Essential, Efficient i Exclusive. W zależności od tego, na co się zdecydujemy, znajdziemy m.in. różną konfigurację układu hydraulicznego (sterowanie mechaniczne lub elektroniczne),układ klimatyzacji sterowany automatycznie bądź ręcznie, a także wielofunkcyjny podłokietnik, czy chociażby dżojstik z różną liczbą funkcji. Z ułatwień, operator ma dostęp do wszystkich danych o aktualnym stanie ciągnika, które wyświetlane są na kolorowym wyświetlaczu SIS. Propsy dla Masseya.
Ciągnik Farmall 'H’ Był to jeden z pierwszych projektów projektanta Raymonda Loweya. Dzięki temu, że zastosował gładkie kontury i czerwoną blachę, Farmall stworzony w 1939 roku wyglądał nadal nowocześnie siedem dekad później. Jego produkcja trwała do 1953 roku. W tym czasie sprzedano 400 000 sztuk. Drugi, ten który przyciągnął mój wzrok, ciągnik klasy Farmall 'H’ został zbudowany w 1942 r. Początkowo posiadał koła stalowe (ze względu na ograniczenia czasowe w zakresie opon gumowych w Stanach Zjednocznych). Na początku lat 40. XX wieku, Farmall dostał opony gumowe, ale… Tu jeszcze widać metalowe szprychy z tyłu!
Wiadomo, uroda to kwestia gustu. A jaki ciągnik podoba się Wam i musi się tu znaleźć? Dajcie znać na maila!